Krótkie wirtualne rozeznanie uświadomiło mi, że na północy czeka mnie wcale nie mniej interesujących obiektów, co w preferowanych dotąd kierunkach: południowym i wschodnim. Obiektów świadczących o życiu, pracy i śmierci kilku poprzednich pokoleń. Pokoleń, które mimo, że odeszły w cień, kontaktują się z nami poprzez puste okna niszczejących budynków, nieruchome śmigi wiatraków i zacierające się napisy kamieni nagrobnych.