31 12 .2016 roku odbyła się ostatnia wyprawa rowerowa sezonu. Trasa rozpoczęła się pod Domem Kultury w Ligocie, skąd pojechaliśmy przez Zabrzeg do Czechowic-Dziedzic, gdzie na placu Jana Pawła II czekali kolejni cykliści. Po powitaniu, wspólnie ruszyliśmy w kierunku Ligoty, podziwiając stawy Sokoły i potem przez Bronów do kaplicy św Wendelina w Rudzicy. My jechaliśmy dłuższą trasą poprzez pola i po wypłaszczeni, a część rowerzystów pojechała asfaltową drogą pod górkę. wszyscy jednak ponownie spotkali przy kaplicy św Wendelina w Rudzicy, gdzie śpiewano kolędy. Potem pojechaliśmy do centrum Rudzicy, gdzie po degustacji szampana, opuściła nas spora grupa cyklistów... Kilku niezmordowanych, rowerowych herosów pojechało przez Roztropice do Pierśca, gdzie był chwilowy postój pod sanktuarium św Mikołaja, następnie przez Zaborze i Mnich do lasu Zabrzeskiego. W lesie jechaliśmy wzdłuż południowego brzegu Jeziora Goczałkowickiego, po starej drodze technologicznej, która w przyszłości będzie częścią nowej trasy rowerowej (trasa wokół jeziora). Dotarliśmy na wał w Zabrzegu, gdzie nastąpiła kolejna degustacja szampana, a potem w Zabrzegu, kolejna degustacja "wody mineralnej" w jednym z tamtejszych lokali, po czym każdy pojechał już do domu. Ja nieco urozmaiciłem swoją trasę jadąc przez wały nad Iłownicą do Bronowa i przez Czarnolesie...
Tak oto zakończyliśmy sezon i rok 2016. Pogoda nam dopisała, choć bez ciepłych ubrań wyjazd nie był możliwy, bo temperatura oscylowała w okolicach zera. Smutnym faktem jest to, że część rowerzystów oddzieliła się od nas na trasie z Bronowa do Wendelina, a potem bez pożegnania odjechała z centrum Rudzicy - pożegnał się tylko jeden cyklista z Ligoty-Miliardowic i ocalił honor. :) Mój wynik to 63 km.