Trzy dni temu pisałem, że zima w odwrocie. I tak było do wczoraj. Dziś od nocy wprawdzie śniegu nie ma, ale słupek „rtęci” pięć kresek poniżej zera. Wiem jednak, że wystarczy trochę oddalić się od miasta, by i śniegu zaznać. Po czwartkowej przejażdżce miałem mały niedosyt terenu, wybrałem się więc ponownie na bliskie Kaszuby tym razem bardziej terenowo. Okazało się, że śniegu było niezbyt dużo, w przeciwieństwie do lodu.