12614
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
-
Rodzaj aktywności: Rower MTB
-
Stopień trudności: Średni
-
Gwiazdki:
5.0
-
Dystans: 105 km
-
Czas trwania: 5 h 59 min
-
Średnia prędkość: 17,56 km/h
-
Przewyższenie: 96 m
-
Suma podejść: 1 139,08 m
-
Suma zejść: 1 070,08 m
-
Data: 15 sierpnia 2012
-
Lokalizacja: Polska, pomorskie, Hel
Przejechać 100 km za jednym razem, pokonać pewną granicę i sprawdzenie się - tak cel tej oto wycieczki. Zawsze nie było okazji, a jak już była to coś wypadło, wiadomo jak to jest. Ale przejdźmy do samej trasy.
Bilety na pociągi kupione dzień wcześniej, spakowany, kanapki gotowe idziemy wcześniej spać bo pobudka o 2:50!!! Startujemy SKM'ką z Gdańska Głównego, cel Gdynia i przesiadka na szynobus na Hel. Dla zainteresowanych SKM - rower bezpłatnie, Przewozy Regionalne - opłata zryczałtowana 5,50. Na Hel, wyspany w pociągu dotarłem ok. 6:20. Start przewidziany był przy latarni morskiej i tam się oficjalnie rozpoczął. Wzdłuż półwyspu wiedzie trasa pieszo rowerowa do, można więc ją śmiało jechać. Ja wybrałem ulicę, ponieważ ruch o tak wczesnej porze był tylko w kierunku Helu, więc można było bez obaw śmigać. Pierwszy przystanek to Jastarnia, gdzie przespacerowałem się po plaży, i zjadłem rewelacyjną jagodziankę w miejscowej piekarence za 1,8 zł a nie jak w Gdańsku za 3 zł. Do zwiedzenia w Jastarni mamy jeszcze port jachtowy i lotnisko. Oba miejsca na trasie. Jastarnia zaliczona jedziemy dalej tym razem ścieżka rowerową (kostka) do Chałup mijając Kuźnice. Dla zainteresowanych w Kuźnicy jest plaża dla psów. Tabliczka Władysławowo minięta, czyli pierwszy teak wycieczki zaliczony. We Władku - szybki spacer po porcie rybackim, kto ma większy plecak lub torbę na bagażnik może nabyć sobie świeżą rybkę :)
Z Władka żółtym szlakiem turystycznym (tak oznaczony na słupach) jedziemy do Pucka (na mapie jest to czerwony szlak rowerowy). Trasa malownicza, większość po ścieżce z kostki. Tak dojeżdżamy do przystani w Pucku. Kolejny etap to droga do Gdyni. Wariantów jest wiele ja postanowiłem kierować się Rewę i Pierwoszyno. Jedziemy tutaj drogami (minimalny ruch samochodów, możliwe że spowodowany poranną godziną i świętem). Przed Kosakowem zaliczony postój na stacji benzynowej OKTAN, gdzie polecam hot-doga (przyda się odrobinę kalorii), poza tym potrzeby był zakup smaru :)
Dalej to już z górki mijamy Kosakowo i jesteśmy w Gdyni. Do centrum zjeżdżamy włoską serpentyną (ul. Xawerego Czarneckiego) i tutaj mamy do wyboru dwie trasy: jechać Hutniczą lub Morską. Wybrałem Morską ze względu na ścieżkę rowerową. Minusem jest zmiana co pewien czas strony ulicy, czytaj światła i marnowanie czasu. Dalsza trasa to już ścieżki wzdłuż głównej arterii Trójmiasta Al. Zwycięstwa (Gdynia) Al. Niepodległości (Sopot), tzn. w Sopocie ścieżka idzie równolegle Armii Krajowej, a w Gdańsku al. Grunwaldzka. Jadąc na trasie Gdynia - Gdańsk, miałem niezły ubaw, bo pokonałem ja zdecydowanie szybciej niż wszystkie samochody. Myślice jak to możliwe, sprawa banalnie prosta - 15.08 odbywał się Maraton Solidarności :) Maratończyków dogoniłem we Wrzeszczu, na skrzyżowaniu z Miszewskiego. Z Wrzeszcza już tylko ostatnia górka na Suchanino i koniec. Wycieczka zajęła 6 h, w tym samej jazdy 4:33 h, średnia prędkość 22,71 km/h. Polecam wszystkim, bo trasa jest bardzo przyjemna, teoretycznie po płaskim terenie. Udanej wyprawy