O siódmej rano jestem już w Pasterce. To mała miejscowość położona u podnóża Szczelinca Wielkiego. Jest rześko ruszam żółtym szlakiem w kierunku Szczelinca. Już z daleka widać schronisko na szczycie. Prawie od samego początku droga pnie się ku górze. Zaraz za leśnym parkingiem , gdzie o tej porze stoi tylko kilka „zamarzniętych” samochodów droga pnie się ostro w górę. Po wytartych konarach drzew widać ,że jest to dość mocno uczęszczana trasa.
Po około 40 minutach jestem na szczycie. Na platformie widokowej tylko dwie osoby. Spokój cisza, można delektować się widokiem . Za kilka godzin trudno tu będzie włożyć „nogę”
Schronisko o tej porze także śpi. Wewnątrz chyba wszystko zajęte. Turyści śpią na podłodze w korytarzu.
Udaje mi się dostać do restauracji , która jest jeszcze nie czynna , odbijam pieczęć , schodzę trochę niżej do żółtego szlaku , który musiałem opuścić wchodząc na szczyt i schodzę do Karłowa.
Od kiedy byłem tu dwa lata temu wiele się zmieniło. Nowe schody , bariery a w Karłowie granitowa kostka prowadząca do szlaku.
Powoli robi się tłoczno. Ja idę dalej za czerwonymi znakami do Błędnych Skał. Stąd to około 1.5 godziny. Wstaje słońce, jest rześko i żywej duszy na tym odcinku trasy. Dziwi trochę widok zniszczonego drzewostanu , ale to podobno za sprawą występującego tu masowo kornika.
W Błędnych Skałach zamknięte kasy i kartka informująca ,że „wchodzisz na własne ryzyko” , a więc wchodzę . Fantastyczny labirynt skalny. Można podziwiać ten cud natury. Trudno się zgubić bo prawie cała trasa wiedzie po drewnianych kładkach. Przez większą część trasy niosę plecak ze stelażem przed sobą bo trudno się przecisnąć pomiędzy skałami. Tutaj spotykam parę osób , głównie z aparatami fotograficznymi i statywami. Po opuszczeniu Błędnych Skał , zielonym szlakiem udaje się w kierunku Kudowy Zdroju , aby po około 30 minutach żółtym szlakiem dotrzec do miejscowości Pstrążna. Znajduje się tuMuzeum działające od 1984 r .W skansenie gromadzone są zabytkowe obiekty z terenu Sudetów. Budynki mieszkalne, kuźnia wiejska czy wieża alarmowa są bogato wyposażone w orygnalne sprzęty służące niegdyś mieszkańcom tych ziem.
Dużą atrakcję stanowią liczne imprezy kulturalne podczas których odbywa się np. pieczenie chleba tradycyjnymi metodami w orygnalnym piecu chlebowym.
Wstępuje tu na chwilę i dalej niebieskim szlakiem idę w kierunku czeskiej miejscowości Machov, kierując się w kierunku Panuv Kriż . Początkowo chce iść zielonym szlakiem , ale wyraźne oznaczenia zakazują wstępu. Jest już trochę późno , nie chcę ryzykować , więc przez Machovski Kriż udaję się do wężła szlaków na Panuv Kriż a dalej na Bożanowskiego Spicaka. Widoki na górze utwierdzają ,że było warto. Teraz już powrót do Machovskiego Kriża i dalej za niebieskimi znakami do Pasterki. Po drodze odwiedzam jeszcze urocze schronisko o tej nazwie co miejscowość i jakoś poleciało te 30 km.