Główny Szlak Beskidzki Cień PRL - Chatka Puchatka

Z racji tego, że zmuszeni byliśmy nocować w Wetlinie, a nie w Smerku i dodatkowo juz kiedyś robiliśmy ten szlak czyli odcinek wieś Smerek-Smerek szczyt- Przełęcz Orłowicza, postanawiamy nie cofać się i wejść na Przełęcz Orłowicza żółtym szlakiem z Wetliny. Szlak dość ostro wspina się ku górze, ale jest zacieniony więc nie męczy nas aż tak bardzo. Po drodze napotykamy wiatę, gdzie można sobie chwilę odpocząć. Po około 1.5 godziny osiągamy przełęcz Orłowicza, gdzie robimy dłuższy postój by nacieszyć oczy, posilić się i zregenerować. Tu górze już nieźle wieje więc trzeba założyć bluzy. Widoki cudowne, pogoda nas rozpieszcza. Z Przełęczy Orłowicza przez Osadzki Wierch kierujemy się na Połoninę Wetlińską, gdzie nocujemy w kultowym miejscu a mianowicie w Chatce Puchatka. Kto chętny tam nocować musi przygotować się na małe niedogodności, mianowicie brak prądu, brak łazienki i toaleta w postaci toi toi. W chatce nie mamy już łóżka czeka nas gleba z milionem towarzyszy, którzy dochodzą z każdej strony :) Jest to chyba największy hardcore nocleg jaki mieliśmy. Dodatkowo w chatce nie zje się nic ciepłego, warto zabezpieczyć się w jakieś expresowe zupki. Wrzątek dostaniemy za 1 zł za 0,5 litra. Marzenia się spełniają, nocleg w chatce zaliczony, mało wygodny, cała noc nieprzespana, wychodzenie do toalety w środku nocy mało komfortowe :) Mimo wszystko było warto!!!!