Kaszuby i nie tylko 2021

Jabłonowo Pomorskie- Tu zaczyna się kilkudniowa trasa. Drogą 543, przez Radzyń Chełmski dojeżdżam do Grudziądza, gdzie podziwiam stare miasto oraz średniowieczne spichlerze. Po drodze do Grudziądza mijam XIX wieczny pałac Narzymskich w Jabłonowie a także ruiny XIII wiecznego zamku w Radzyniu. Na drugi brzeg Wisły przejeżdżam najdłuższym mostem drogowo-kolejowym w Polsce im. Bronisława Malinowskiego. We Wdeckim Parku Krajobrazowym, widząc znak iż w pobliskim lesie jest lej po rakiecie V2, zbaczam z trasy. Wyobrażałem sobie olbrzymi lej, niestety może kiedyś był olbrzymi, ale po tylu latach od II wojny, praktycznie nie ma po nim śladu( zdj,) Drugiego dnia, przez Tucholę docieram do Chojnic i kieruję się w kierunku Brus. Mijają mnie tiry po "brzegi" wypełnione drewnem. Wkoło mnie i po horyzont puste przestrzenie, mimo że na mapie obszar ten powinien być porośnięty drzewami. To skutek nawałnicy z 2017 roku, która wycięła z powierzchni ziemi tysiące hektarów lasu. Mamy 2021 rok i nadal pracuje tu ciężki sprzęt i nadal jest wiele do zrobienia. Przerażający i smutny widok. Trasa poprowadzona jest gravelowymi ścieżkami( Kaszubska Marszruta) po Zaborskim Parku Krajobrazowym oraz Tucholskim Parku Narodowym, wzdłuż jeziora Dybrzyk, Łąckiego, Charzykowskiego. Nad zatoką jeziora Wdzydzkiego rozbijam kolejny obóz. Czwartego dnia wchodzę na wieżę widokową, postawioną pod szczytem najwyższego wzniesienia polskich pojezierzy- Wieżycę. Zwiedzam także zamek w Łapalicach, po czym kieruje się w stronę Trójmiasta. Kolejnego- piątego dnia w Gdyni kończę swoją rowerową podróż.