Krzeszowice - Chrzanów - Krzeszowice

Po dłuższej przerwie zdecydowałem się na kolejną wycieczkę, tym razem wybór padł okolice Krzeszowic i Chrzanowa. Początek wycieczki miał miejsce w Krzeszowicach, gdzie zeszło mi trochę czasu z uwagi na nagromadzenie stosunkowo blisko siebie interesujących mnie obiektów. Po opuszczeniu Krzeszowic ruszyłem w kierunku Trzebini poruszając się w dużej części Puszczą Dulowską, która idealnie nadaje się do przejażdżek rowerowych czy spacerów. Zanim dotarłem do Trzebini zatrzymałem się na chwilę, przy dwóch interesujących obiektach. Pierwszym był kurhan w Karniowicach, drugim zespół pałacowo-parkowy w Młoszowej. Kurhan można obejrzeć z zewnątrz poruszając się przebiegającą obok drogą natomiast w zespołem pałacowo parkowym jest większy problem. Kiedyś można było bez problemu poruszać się po terenie parku i wokół pałacu, obecnie wstęp na teren zespołu jest zabroniony i oglądać go można tylko zza muru. Następnie udałem się do pobliskiej Trzebini, skąd po obejrzeniu ładnego i zadbanego dworu Zieleniewskich udałem się do Chrzanowa. Do Chrzanowa jechałem boczną drogą, przejeżdżając obok Zalewu Chechło, stanowiącego bardzo dużą atrakcję w okresie letnim. Po dotarciu do Chrzanowa, zatrzymałem się na chwilę przy kościele św. Mikołaja oraz przy muzeum w domu Urbańczyka, którego otoczenie w ostatnim czasie bardzo się zmieniło, według mnie na plus. Z Chrzanowa ruszyłem w dalszą drogę i była to już droga powrotna przebiegająca m.in. przez miejscowość Płazy. W Płazach znajdują się dwa ciekawe obiekty a mianowicie kościół, którego budowę podjęto w XVI w. oraz zespół pałacowo-parkowy. Niestety, podczas tej wycieczki nie udało mi się zobaczyć pałacu i otaczającego go parku. Na terenie zespołu znajduje się Dom Pomocy Społecznej, który z uwagi na pandemię został zamknięty dla zwiedzających. A szkoda bo pałac i otaczający go park są bardzo ładne, zadbane i co istotne – w przeciwieństwie do większości DPS-ów, w tym nie tylko zezwolono na zwiedzanie ale nawet wytyczono kierunki zwiedzania. Następnym punktem mojej wycieczki był dwór d Regulicach. Prawdę mówiąc to właśnie on był głównym celem mojej wycieczki albowiem był on jednym z ostatnich dworów w okolicy Krakowa, którego jeszcze nie widziałem. Za wiele tego dworu to nie widziałem bo znajduje się on w posiadaniu zakonu benedyktynów i od ciekawskich odgrodzony jest wysokim ogrodzeniem ale przynajmniej go zlokalizowałem. Z Regulic udałem się do Rudna, gdzie po dość męczącym podjeździe dotarłem do okazale się reprezentujących już z daleka ruin zamku Tenczyn (albo według innych Tęczyn). Z Rudna był już tylko rzut beretem do Krzeszowic, z których zaczynałem wycieczkę. Zanim jednak dojechałem do Krzeszowic, miałem przyjemność zobaczyć kościół i Bramę Zwierzyniecką w Tenczynku oraz willę „Prochownię” w Nawojowej Górze dla której specjalnie nadłożyłem parę kilometrów. Niestety willa jest niedostępna i ujrzeć ją można jedynie zza ogrodzenia i tylko w niektórych miejscach albowiem widok skutecznie zasłaniają drzewa i krzewy rosnące w ogrodzie.