Czas start! Chociaż podczas tej trasy rowerowej, czas zdecydowanie zwolni, biorąc głęboki wdech mazurskiego powietrza, a nawet zatrzyma się u nabrzeży urokliwych jezior, ukrytych w lesie Doliny Drwęcy. Ukryte- lecz odkryłam w nich magię piękna natury, a przechowywanie tej perły Mazur w tajemnicy przed Traseo jest niedozwolone, dlatego zapraszam!
Zaczynam na miejskiej plaży w Ostródzie. Wschód słońca jest moją chwilą zatrzymania się w czasoprzestrzeni, kiedy mogę obserwować piękno budzącej się przyrody. Ta niezwykła chwila, wzbogaciła mój widok o niesamowitą mgłę, snującą się nad taflą jeziora Drwęckiego, niczym noc wychodząca z lasu. Polecam zacząć trasę rowerową o tej porze dnia, zabierając do plecaka prowiant na piknik w plenerze!
Ścieżka rowerowa w części miejskiej Ostródy jest dobrze oznaczona i choć biegnie przez mosty, zainstalowane kładki pozwalają na płynną jazdę, choć na najwyższym moście, ciężko nie zatrzymać się, by spojrzeć na panoramę miasta. Warto zajrzeć na dziedziniec zamku i postawić koło roweru tam, gdzie stał Napoleon! Zainteresowanych zapraszam do muzeum miejskiego w murach Zamku Krzyżackiego, które gromadzi skarby dawnych ostródzian!
Wracam na nabrzeże, gdzie mijam pokusy dań i deserów. Polecam lody tajskie! Wizytówką Ostródy jest białe molo, gdzie latem często odbywają się regionalne koncerty. Jeśli będziecie mieć szczęście, czeka Was powrót w rytm mazurskich rytmów! Wjeżdżam w spokojniejszą część miejską, gdzie zamiast restauracji spotkam regionalnych rybaków i urokliwe łodzie, których nie oszczędził czas fal.
Uwaga!- małe ostrzeżenie- odcinek na kocich łbach. Nie poddawajcie się podczas małych turbulencji- to tylko około 5 minut jazdy. Czas na dzikie nabrzeże jeziora Drwęckiego… Drzewa, układając się nad wodą tworzą oazę dzikich zwierząt. Ścieżka jest bezpieczna i dobrze widoczna o każdej porze roku. Dojeżdżam do starego mostu kolejowego, który został wykorzystany, by stworzyć NAM- rowerzystom- tereny do odkrywania! Choć most jest stary, miasto dba o jego stan techniczny, wykonując regularnie naprawy.
Najbliższy cel- Rezerwat Jezioro Czarne. Wyjeżdżając z mostu kolejowego, skręcam w lewo z górki prawie do celu! Ten odcinek trasy wyróżnia się dla mnie wysokimi drzewami, rosnącymi odlegle od siebie, przypominając mi prehistoryczny las. Trasa ta działa na wyobraźnię biologa - mnie, tworząc wielką przygodę. Mam nadzieję, że również Was przeniesie w inny świat!
Dojeżdżam do Rezerwatu Jeziora Czarnego. Najlepsze wejście do jego nabrzeża znajduje się przy tablicy informacyjnej, gdzie mogę pozostawić rower i udać się na obserwację tej ostoi spokoju. W odróżnieniu od jeziora Drwęckiego, otoczenie drzew sprawia, że jest spokojne o gładkiej tafli. Polecam zabrać lornetkę!
Kolejny cel - jezioro Kozłowe. Część trasy jest wymagająca ze względu na piaszczystość terenu, choć możliwa do przejechania bez zakopania się. Lepsza połowa prowadzi do polany ze stanowiskiem na ognisko z widokiem wyspy! Jadąc dalej, spotykam znak ostrzegawczy, jednak ścieżka jest zadbana i każde zagrożenia stworzone przez działalność bobrów, są natychmiast zabezpieczane.
Czas na kolejne jezioro! Przewrócone drzewo z zatopionymi gałęziami w wodzie, tworzy baśniową scenerię. Dojeżdżając, widać po lewej stronie ścieżki błękit wody, przebijający się przez iglaki. Warto jechać jeszcze chwilę prosto, gdzie znajduje się wejście bezpośrednio do nabrzeża, której szerokość pozwala zabrać rower na sam brzeg.
Kraina tysiąca jezior, więc jadę do kolejnego! Trasa dookoła jeziora Srebrnego wyróżnia się zwiększonym zróżnicowaniem terenu. Pojawiają się krótkie wzniesienia i zjazdy, a korzenie nachodzące na ścieżkę, dają poczucie zalążka górskiej wyprawy. Spotykam kilka zjazdów do linii brzegowej- polecam północną część, gdzie można tam zobaczyć symetrię odbicia leśnego wybrzeża w wodzie - idealne miejsce dla pasjonatów fotografii jak ja!
Ruszam dalej do Mostu Borsuki! Trasa biegnie płasko i stosunkowo prosto. Można poczuć się jak w zielonym tunelu roślinności! Dojeżdżam do mostu nad Kanałem Ostródzko-Elbląskim. Uwielbiam ten sielankowy widok na polanę z chatą tuż przy lesie. To moje ulubione miejsce na piknik! Przy wjeździe do lasu znajduje się zejście do kanału z oznaczeniem trasy kajakowej. Może następnym razem wodna trasa z Traseo?
Czas na docelowy punkt wyprawy! Krótki odcinek lasu prowadzi do wjazdu do Miłomłyna. Wjeżdżam na drogę asfaltową i przejeżdżając przez centrum, widzę mój cel na horyzoncie! To miejsce jest dla mnie sentymentalne i nawet teraz uwielbiam obserwować zmiany poziomu wody podczas przepływu statków przez śluzę w Miłomłynie.
Trasę oceniam na łatwą. To idealna wycieczka rowerowa na jeden dzień, podczas której można poznać historię Ostródy i snuć się rowerem w Dolinie Drwęcy, odkrywając kolejne malownicze jeziora. Warto zatrzymać się przy nich i odkryć ich wyjątkowość z oryginalnymi detalami. Widzimy się na ścieżce z Traseo?
Skomentuj