Z powodu śladowej ilości naturalnego śniegu w górach musieliśmy za cel obrać jakiś ośrodek narciarski. Jako że naśnieżone nartostrady kończą się najwyżej w Szczyrku w aktualnych warunkach Skrzyczne jest najdogodniejszym celem skiturowców. Widać to było zresztą już na pełnym parkingu przy dolnej stacji gondoli i wręcz kolejce podchodzących na nartach. Ponownie miałem szczęście do pogody. Do poziomu około 800 m chmury, ale powyżej widoki piękne i morze chmur w dolinach. Już w trakcie zjazdu chmury się podniosły i sięgały powyżej Skrzycznego ale co się udało zobaczyć to się udało. Powyżej 1100 metrów zima już jest z prawdziwego zdarzenia i nawet bez śnieżenia można się na nartach poruszać w miarę komfortowo. Schronisko w miarę puste tak że można z grubsza uznać że zasady sanitarne były przestrzegane. Po wypiciu wina grzanego za 13 zł rozpoczęliśmy zjazd nartostradami ośrodka narciarskiego po drodze mijając całą masę skiturowców i turystów pieszych którzy byli jeszcze w drodze do góry.
Skomentuj