O 7:30 spóźniony gnałem do pociągu do Starego Pola. Na dworcu byłem 3 minuty przed odjazdem, więc bilecik musiałem kupić u konduktora. Po przybyciu do Starego Pola "na kołach" udaliśmy się do Dzierzgonia na miejsce zbiórki, gdzie dojechali samochodami ludzie z Tczewa i okolic i Elbląga *też na kołach). Potem już poszukiwania kamieni, które ustawiano w miejscach gdzie Cesarz Wilhelm ustrzelił zdobycz przebywając w swoim majątku w tej okolicy. Po krótkim ognisku powrót "na kołach do domu". Fajna i udana wyprawa :)
Skomentuj