Browersowanie 6 września

Podobno "Browersowanie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi".
Tak było i tym razem. Niespodzianki zaczęły się już na zbiórce, gdzie po całym dniu niebo zasłane soczystymi chmurami zaczęło się rozpogadzać. Po przyjeździe pierwszych osób bez zbędnych dyskusji uchwalono dwie uchwały: 1. Jedziemy do Krzywego czy tam Wysokiego Koła. 2. Czekamy siedem i pół minuty dłużej na Karola bo on jak zwykle przyjedzie o 16:37:30.
Ostatecznie z łąki wystartowali: Andre, Krys, Guli, Karol, Darek, Mikołaj oraz kazio. Przejazd do starego mostu nastąpił ulicami: Słowackiego, Partyzantów, Sowińskiego, Kościuszki, Bema, Kusocińskiego, Wróblewskiego, Niemcewicza, Jaworową, Piaskową, Pustą, 6-go Sierpnia już było... dzisiaj mamy 6-go września ;-)
Od starego mostu pognaliśmy wzdłuż Wisły, tempo było dosyć wyśrubowane i wzrosło gdy wyprzedził nas przypadkowy amator, którego wcześniej my wyprzedziliśmy. Prawdopodobnie gdy zobaczył gościa z dzieckiem z foteliku, który go wyprzedził skoczył mu cukier, testosteron i inne takie. W każdym razie Browersi nie odpuścili i siedzieli mu na ogonie. Wszyscy prócz kazia, który miał problemy wydolnościowe oraz Karola, który nie chciał go samego pozostawić wśród tych łąk zielonych..
Ostatecznie we dwóch jadąc za resztą zabłądzili i dojechali inną drogą jako pierwsi do pierwszego PK czyli Punktu Kontrolnego, którym był jak zwykle znajomy sklep. Po przybyciu wszystkich Browersów do Punktu Kontrolnego postanowiono tradycyjnie dokonać kontroli temperatury w lodówkach sklepowych. Inspekcja wypadła bardzo pomyślnie, więc niektórzy postanowili dokonać powtórnej analizy i pobrali próbki "B". Wynik był również pozytywny. W trakcie odpoczynku przypadkowo przejeżdżali koledzy Rysiek oraz Kamil z innej puławskiej grupy rowerowej, którzy szanując tradycje Browersów postanowili także dokonać kontroli temperatury w lodówkach, tak by nikt nie zarzucił Browersom stronniczości lub nierzetelności.
Po wyjeździe z PK w kierunku Anielina okazało się, że problemy wydolnościowe kazia wyraźnie wzrosły. Jak się wkrótce okazało przyczyną był praktycznie zerowy poziom ciśnienia w tylej oponie. Po szybkiej akcji serwisowej opony zostały odpowiednio naciśnieniowane i dopiero wtedy się zaczęła konsumpcja wcześniej wspomnianych czekoladek. Z Wysokiego Koła pojechaliśmy drogami, których Browersi wcześniej nie znali. A z Anielina serwisówką wzdłuż głównej drogi wyjechaliśmy w Bronowicach i po przecięciu drogi z pierwszeństwem dojechaliśmy wzdłuż Wisły do starego mostu. Wszyscy byli zachwyceni nowo poznaną trasą i pięknymi widokami, szczególnie, że ruch automobilowy był praktycznie zerowy. W Puławach część osób pojechała do swoich domów, a cześć nie.

kazio