Kolejna rajza. Zachęceni filmem z kanału "Na kole po Ślonsku", postanowiliśmy przejechać się szlakiem od Czechowic-Dziedzic do Lipowej. Tym razem z domu, jechaliśmy obok przebudowywanej linii kolejowej do Czechowic-Dziedzic. Widzieliśmy postęp prac i burzone mosty i wiadukty kolejowe. Rozmach prac naprawdę imponujący. Niestety musieliśmy zrobić przymusowy postój, przy basenie na MOSiR, gdyż widzieliśmy zbliżającą się burzę. Ta jednak nas nie dopadła i przeszła bokiem a z chmury spadło kilka kropel deszczu, zaś w oddali było słychać uruchomione działa przeciw gradowe. Z MOSiRu wyruszyliśmy czerwonym szlakiem rowerowym w kierunku Bielska-Białej. Gdy tylko wyjechaliśmy, zobaczyliśmy niezwykle zjawisko: jakieś 4 km od nas z chmury zwisał wijący się lej !!! Przypuszczaliśmy, że jest to coś dziwnego, zaś chmury dziwnie wirowały. JAK SIĘ PÓŹNIEJ OKAZAŁO TO BYŁA TRĄBA POWIETRZNA, która przeszła jakieś 5 km od nas, przez Kaniów. My jechaliśmy dalej przez centrum Bielska-Białej, a następnie szlak prowadzi w kierunku malowniczych zakątków Bystrej i Buczkowic, skąd są ładne widoki na Kotlinę Żywiecką czy Babią Górę. W Buczkowicach mijał nas pewien znajomy cyklista, Pan Eugeniusz, który nas chyba nie poznał, bo pognał dalej... Szlakiem jechaliśmy do samego centrum Lipowej, gdzie postanowiliśmy zakończyć (tak, jak Pan z "na kole po Ślonsku) eksplorację tego szlaku. Jak wypadła... średnio, gdyż wiele do życzenia pozostawia jego oznakowanie i bez GPX się nie obejdzie, ale to wszystko wynagrodziły widoki na Kotlinę Żywiecką. Na odcinku od Bielska do Lipowej oczywiście jest trochę podjazdów, ale niezbyt wymagających. W Lipowej postanowiliśmy skręcić do Pietrzykowic by stamtąd jechać starą drogą w kierunku Bielska-Białej. W Łodygowicach zapadła decyzja, że do Czechowic-Dziedzic wrócimy pociągiem, co się faktycznie stało, jako ze była już 19.00 a pociąg jechał 19:26 i tym sposobem podjechaliśmy do Czechowic. Siostra pojechała już do domu, a ja korzystając z faktu, że dzień jest długi, podjechałem do wspomnianego wcześniej Kaniowa. To, co tam zobaczyłem, sprawiło, że nie spodziewałem się, że ten wir jaki widzieliśmy na początku to faktycznie była trąba powietrzna. Uszkodziła 22 budynki, główna drogę zamknęła policja. Ja ogrom tej wichury widziałem z daleka, ale naprawdę bałagan niesamowity...Współczuje wszystkim ludziom... Cale szczęście, ze nikomu nic się nie stało. Budynki mają uszkodzone dachy, które zabezpieczali strażacy. Gdy już się zaczynało ściemniać, pojechałem przez Czechowice i Zabrzeg do domu i to szybko, bo na horyzoncie była kolejna burza, na szczęście gdzieś poszła sobie... I dobrze, dość wrażeń na dziś.
Skomentuj