Nareszcie Jura. Wyruszyliśmy z Zenem bardzo wcześnie bo ok. 6 rano. Na miejsce dojechaliśmy ok 7:30. Szybkie pakowanie gratów i w drogę. Pogoda, no cóż... Ciepło było, bo ok. 8-9stopni na plusie. Jednak przez cały dzień pochmurno. Brak słońca trochę blokuje szanse na fotki lepszej jakości i fajne panoramy. No ale cóż- taki mamy klimat. Wypad można zaliczyć do udanych. Masa zwiedzani przeróżnych formacji skalnych oraz kilka fajnych zameczków. Nie opisuje po kolei trasy bo nie ma sensu. Głównie trasy po szlakach turystycznych i rowerowych. Asfaltu prawie nic. Błota nawet nie było. Trochę piaskowych driftów oraz fajnych zjazdów leśnymi ścieżkami.Na pewno wrócę tam jeszcze kiedyś. Może z rodzinką? Polecam Jurę pomimo iż byłem tam pierwszy raz w życiu.
Skomentuj