http://www.pzwkoloslomniki.iap.pl/
link do strony PZW Koło Słomniki
Kościół romański .Budowle cechuje znakomita kamieniarka,piękna sztuka portalowa
DWÓR W KACICACH
Okolo 1222 r. do Kacic zostali sprowadzeni cystersi przez Wislawa Odrowaza z Prandocina. Zalozyli oni tam gospodarstwo rolne tzw. Grandie. Lezace w rozlewiskach Szreniawy podmokle i bagienne Kacice wspaniale nadawaly sie dla zakonników nastawionych na zagospodarowywanie nieuzytków i osuszanie bagien. Sami cystersi prawdopodobnie juz w 1225 r. przenieslisie do Mogily,jednak majatek pozostal jako ich uposazenie. W XVI w. opat Ciolek rozbudowal siedzibe tworzac wille gotyckorenesansowa. Od XVII w. zarzadzali rezydencja królewscy starostowie. Po powstaniu styczniowym dobra te zostaly skonfiskowane przez Rosjan, a po 1945 miescily sie tam min. przedszkole, Osrodek Maszyn Rolniczych. Od 1991 r.wlascicielem dworu jest pan Wieslaw Wolny. Obecny wyglad budynku pochodzi z XIX w., jednak w piwnicach mozna odnalezc slady romanskie i gotyckie. W czesci mieszkalnej zachowaly sie pokoje z XVIII wieku oraz kaplica i pozostalości kominka.
Kościół ten ufundował około połowy XII wieku komes Prandota pochodzący z rodu Odrowążów. Najpoważniejsze zmiany w kształcie budowli pozostawił tutaj po sobie gotyk - rozebrano wtedy apsydę wschodnią stawiając w tym miejscu większe, ceglane, gotyckie prezbiterium. Z tego okresu pochodzą też zachowane fragmentarycznie freski na wschodniej ścianie chóru.
Świątynia ta stanowi unikalny przykład założenia o dwóch apsydach, od północnej i południowej strony . Można spekulować, że tutejsza fundacja powstawała pod wpływem szkoły tamtejszego opactwa cystersów).
Nietypowa organizacja przestrzeni oraz maestria detalu architektonicznego świadczą o bogactwie fundacji. Historycy sztuki dopatrują się tutaj analogii ze szkołą nadreńską (i katedrą w Spirze) oraz włoską. W Polsce pokrewne cechy detalu architektonicznego odnaleźć można w znanej nam kolegiacie w Opatowie oraz w Tumie pod Łęczycą i krypcie katedry wrocławskiej.
Pierwotnie nad apsydą zachodnią znajdowała się empora, po której zostały bazy skutych półkolumienek podtrzymujących emporę z boku oraz kolumna centralna, dziś przeniesiona na cmentarz. Pełni tu rolę podstawy pod krzyż.
ok 1640r. spalono tu ostatnią czarownice tej ziemi Dorotę Pilecka żonę szewca ze Słomnik.
Spalono tu Dorotę Pilecka za czarostwo
Młynarz Jan Januszewicz zeznaje (akta miasta Słomniki r. 1674), że widział oskarżoną szewcową, "gdy ta zbierała, a rwała jakieś ziele koło chałupy. Więcej nie wiem (sic!), chyba to, że mówili na nią, że ona musi umieć co". Inny świadek opowiada, że, gdy mu się krowa ocieliła, oskarżona przychodziła pożyczyć mąki. Adam Pajączek też widział szewcową, gdy zbierała ziele. A Krzysztof "słyszał tylko, iż ona zbierała co raz patyki i trzaseczki", na półce zaś w komorze jej znalazł nietoperza ususzonego. Na mocy tego rodzaju "obciążających dowodów" stawiono szewcową przed sądem, gdzie do niczego nie chciała się przyznać, nawet po trzykrotnych torturach. "Także gdy była palona od mistrza szynami rozpalonymi, tedy nie przyznała się ni do czego."
Wyrok zaś zapadł następujący:
"Ponieważ Dorota Pilecka szewcowa, poddana jejmości pani Oraczewskiej, bawiła się tymi czarami i gusłami różnymi, czego przez zioła zażywała... tedy ma być za ten występek żywo ogniem spalona od mistrza na to wezwanego, na i rozstajniach i na miejscu na to przygotowanym; którym dekretem wszystka gromada kontentowała się przez mistrza stołecznego, przesławnego Krakowa, imieniem Jakuba, magistra, który dekretowi i swojej robocie na też skazanej dość uczynił i przystojnie zrobił i sprawił".
Skomentuj