Krótka wycieczka po polskiej i słowackiej część Spiszu. Start: Łapsze Niżne, skąd malowniczą, falującą wśród wzgórz trasą rowerową do Kacwina. Odtąd na południe do granicy słowackiej i wsi Osturna. Następnie odbicie na północ i palenie łydy na krótkim, stromym podjeździe w stronę PL. Za plecami grzmoty i pioruny w Tatrach, więc psycha nie pozwalała na marudzenie... Po dotarciu do przełęczy Łapszanka okazało się, że deszcz leje dość daleko, więc było trochę czasu na kontemplację rzeczywistości, która roztaczała się przed nami. Później już luzik - ok. 12 km w dół bez pedałowania do miejsca startu. Piękna trasa, fantastyczne widoki. Po stokroć warto.
Skomentuj