Dwa miesiące bez Tatr, dwa miesiące bez jakichkolwiek pagórków, ale przyszedł wolny dzień, a że w Tatrach 3 lawinowa to czas na wyrypę. Kolega podrzucił wieczorem plan by kolejnego dnia z rana wskoczyć na szlak z Jaworek na Radziejową. Najpierw czerwonym szlakiem docieramy na Litawcową, następnie skręcamy na niebieski pod Wielki Rogacz skąd ponownie tym samym kolorem (czerwonym), lecz innym szlakiem idziemy na Radziejową. Ze szczytu wracamy do Litawcoweji trzymamy się ciągle niebieskiego szlaku, który doprowadzi nas do Wysokiej. Czyżby na pewno? Brak znajomości terenu i miła rozmowa najpierw sprowadza nas na Słowacką stronę. Ale po co się wracać jak można przeciąć do szlaku przez las. Oczywiście nie przetarte, ale test z nawigacji zdajemy wzorowo i stajemy na szlaku.To nie koniec. W Małych Pieninach idziemy za złym śladem i znów poza szlakiem, ale nie wracamy gdyż z mapy wynika jasno że dotrzemy do zielonego szlaku, którym wejdziemy w okolice Wysokiej i stamtąd na szczyt. Ze szczytu zejście granicą do Durbaszki skad powrót do Jaworek.
Skomentuj