Niedziela 19. 07.2020 to był kolejny rowerowy dzień. Tym razem rajzę rozpocząłem w Kaczycach Górnych, gdzie dojechałem autem. Za cel swojego rajzowanie obrałem Żelazny Szlak Rowerowy. Na ten szlak wjechałem w czeskiej Karvinie, a potem jechałem wygodną trasą po dawnej linii kolejowej przez Zebrzydowice, Jastrzębie i Godów. W Godowie jest jedyny, krótki szutrowy odcinek wiodący do Gołkowic, gdzie przekracza się granicę polsko-czeską. Dalej szlak prowadzi przez Zabawę do okazałego rynku frysztackiego i parku Boženy Nemcove w Karvinie i dalej do miejsca, gdzie zaczynałem i tam są jedyne podjazdy na szlaku. Co ciekawe, w Karvinie wytyczono też odgałęzienia szlaku wiodące do centrum miasta. Z racji szybkiego objechania szlaku, postanowiłem odwiedzić miejsce, gdzie znajduje się pochylony kościół św. Piotra z Alkantary będący pozostałością po dawnej Karvinie, która zniknęła ze względu na liczną działalność okolicznych kopalń. Dalej zawitałem w Orlovej, mieście partnerskim Czechowic-Dziedzic, gdzie widziałem kościół w którym kręcono kontrowersyjny i atakujący Kościół Katolicki, film pt. "Kler" oraz zatrzymałem się pod Urzędem Miasta Orlova. Tam postój trwał prawie 2 godziny, gdyż rozpętała się solidna burza. Potem, już po zmroku i nieco w deszczu jechałem bocznymi drogami przez Dąbrovę do mostu nad Olzą w Dziećmorowicach, skąd do Karviny jechałem asfaltową ścieżką rowerową. Do Kaczyc wróciłem zamiast o godzinie 21.00 to prawie 2 godziny później, przez co w domu byłem już pół godziny po północy..., a zaczynałem z domu po 13:00... Jeszcze autem podjechałem na stację paliw i tradycyjnie zakupiłem słynny, czeski napój, czyli Kofole.
Skomentuj