Link do galerii : https://photos.app.goo.gl/16kRSX1tT7SdQnV1A
Roztocze dzień trzeci - cześć druga.
Po powrocie z Działu Wielkiego nie pozostało nic tylko przebrać się w suche ciuchy, zjeść jakiś skromny obiad i pojechać znowu przed siebie. I znowu nie było planu. Ten powstał w momencie kiedy minęliśmy stary młyn w Suścu. Dawno temu kryształowy Jeleń napędzał jego koła. Obecnie popadł w ruinę ale w tym wszystkim widział i słyszał wiele. Początek trasy identycznie jak dwa ni temu. Zaraz za pensjonatem Sosnowe Zacisze trzeba wypatrzeć odbicie w prawo. Dzięki temu przejeżdżamy mostkiem na drugą stronę Jelenia. Jadąc w lewo mamy przepiękny singiel wzdłuż Jelenia który ciągnie się aż do dwóch mostków. To w 2017 roku wydarzyło się coś co odmieniło moje życie kiedyś wam opowiem. Przekraczamy dwa ostki i dalej szlakiem w kierunku wodospadu. Tutaj zatrzymujemy się na chwilę na powrocie zajrzymy jeszcze raz tak zabrać ten widok do poduszki. Z wodospadu szlakiem singlem wdrapujemy się na górę i w lewo do rozwidlenia potem na prawo i cały czas prosto aż do Szumów na Tanwi. Tutaj kilak fotek, kilka spojrzeń, zamknięte oczy i ten szum. Lecimy na Borowe Młyny szlakiem dobrze nam znanym . Za chwil kilka zacznie się prawdziwa bitwa koła kontra piaski. X kilometrów zmagań wynosi nas na drogę wyłożoną płytami betonowymi. Docieramy nią prawie do samych Borowych Młynów. Tam przerwa na moście i zamienione dwa zdania z miejscowym. Znowu się czegoś nauczyłem. Wracamy drugą stroną Tanwi. Po drodze odbijamy gdzieś w głąb lasu żeby dojechać na sam brzeg tej malowniczej rzeki. Za kolejne kilometry przystanek stop, Są ławki z bali, jest stojak na rowery, kosze. No coś wspaniałego. Kilka fotek i lecimy dalej. Do Rezerwatu nad Tanwią docieramy za niedługa chwilę. Dla odmiany polecimy z drugiej strony wąwóz z mostkiem i dalej na wodospad, Dopiero z tej strony widać było jak wysoką stromiznę musimy podejść z drugiej strony. Zejść Łatwo wyjść już nie. Ale kto jak nie my ;) Do Wodospadu aby dotknąć i tak też się stało. Tam spędzamy dłuższą chwilę. Woda lodowata jak w potoku górskim. Nie na darmo to rzeka tej klas. Zbieramy się z powrotem, trzeba trochę pomieszkać, odpocząć.
Skomentuj