Szlak Lisów rozpoczyna się przy węźle szlaków turystycznych, przy pętli autobusowej i stacji kolejowej Sopot Kamienny Potok. Następnie trasa wiedzie skrajem lasu, dość blisko dzielnicy Brodwino, męcząc turystę miejskimi widokami na rozległe osiedle wysokich wieżowców. Poprzedni wariant trasy, który przed kilkoma laty rozpoczynał się u wylotu z osiedla, nieopodal ruchliwej ulicy Jacka Malczewskiego był znacznie praktyczniejszy.
Dalej szlak zagłębia się w lesie, ale na dobrą sprawę tylko na chwilę. Wszystko po to by umożliwić wędrującemu podejście pod nieczynny, rdzewiejący maszt radiowy na szczycie Rysiego Wzgórza. Skoro wejście na wieżę jest zabronione, pod pozorem utraty zdrowia, a nawet życia, po co więc w ogóle prowadzi tamtędy szlak turystyczny?
Po zejściu z Rysiego Wzgórza, trasa prowadzi do kolejnego bubla, który już przed kilkoma laty stracił miano punktu widokowego. Mowa o pięknie położonym niegdyś placu zabaw, z którego rozpościerały się widoki na sopockie plaże i Zatokę Gdańską. Obecnie panoramę zasłania powstały kilka lat temu budynek, a szlak dalej na siłę zmierza w tym samym kierunku.
Analizując przebieg szlaku na pierwszych kilometrach można dojść do wniosku, że wędrówka na tym odcinku jest po prostu nudna. Szkoda, że planiści tej trasy nie poszli po rozum do głowy i nie pominęli przebiegu, pomijając mało interesujące osiedle Brodwino.
Moim zdaniem idąc w kierunku wystawionej bardzo dobrej oceny szlaku, jako trasy łączącej najpiękniejsze sopockie punkty widokowe najlepiej byłoby trasę rozpocząć w Górnym Sopocie, np.: przy Uniwersytecie Gdańskim, tak aby pierwszym punktem widokowym był szczyt Wzniesienia Strzeleckiego, z którego faktycznie rozpościerają się przepięknie widoki na miasto, jak i Zatokę Gdańską, a przy przejrzystym niebie widać stąd także Półwysep Helski.
Ze Wzniesienia Strzeleckiego schodzimy schodami nad staw Morskie Oko i znajdującą się nieopodal góralską karczmę. Zaraz za obiektem, szlak wdrapuje się na Wzgórze Olimpijskie, na którym znajduje się pomnik żołnierzy Armii Czerwonej poległych w działaniach wojennych w 1945 r. Nieco dalej, w miejscu gdzie szlak osiąga dawny tor saneczkowy, należy skręcić w lewo i zejść ku Łysej Polanie. Szlak wiedzie prawym jej skrajem osiągając szczyt Łysej Góry, z którego rozpościerają się przepiękne widoki zarówno na Sopot jak i Gdańsk.
Zimą stok staje się rajem dla narciarzy, snowboardzistów, a także saneczkarzy. To jedyny w kraju stok, na którym uprawiając białe szaleństwo, można obserwować morze.
Wracając na szlak wędrowny po sopockich punktach widokowych, z Łysej Góry kierujemy się do wspominanej w poprzednich opisach szlaków - skrzyżowania Małej Gwiazdy. Tu Szlak Lisów podąża mało znanym, krętym duktem zwanym „Ścieżką Zakochanych”, aż po kolejny punkt widokowy na szczycie Glinnej Góry. To kolejny pretekst do podziwiania pięknych widoków. Z miejsca tego na pierwszym planie widać stadion lekkoatletyczny, kamienice mieszkalne Dolnego Sopotu oraz Zatokę Gdańską. Blisko punktu widokowego znajduje się także wiata wypoczynkowa, pod którą odsapnąć można od niełatwej marszruty.
Ostatnim etapem szlaku jest zejście ze wzniesienia do Doliny Świemirowskiej. Szlak kończy się przy węźle sopockich szlaków przy autobusowej pętli Reja.
Trasę poleca
GR3miasto
Skomentuj