Zamku w Malborku chyba przedstawiać nie trzeba. Największy ze wszystkich. Zwiedzanie zajęło nam około 4 godzin. Pozycja obowiązkowa.
Polecam zacząć zwiedzanie o godzinie 9 zanim zaczną to inni bo przybywają tam (zwłaszcza w sezonie) tłumy.
Aby dotrzeć do Gniewu, musimy przedostać się na drugą stronę Wisły. Polecam most na zachód od Malborka.
Niestety jazda główną drogą jest bardzo niebezpieczna należy bardzo uważać.
Gdy już przedostaniemy się na drugi brzeg jedziemy śliczną trasą wzdłuż wału nad Wisłą.
W zamku mieści się muzeum - polecam skorzystać.
Obok zamku, oraz niedługo też na nim znajduje się hotel.
Udając się kawałek na południe od miasta, warto odwrócić się za siebie za mostem na Wierzycy, wspaniały widok na miasto (ten ze zdjęcia).
Następnym zamkiem na naszej trasie powinien być Kwidzyn. Jednak znajduje się on po drugiej stronie Wisły.
Na szczęście w Gniewie istnieje przeprawa promowa - można z niej korzystać.
Złe wieści są takie, że gdy stan wody jest za wysoki przeprawa nie funkcjonuje. Tak też było w naszym przypadku, co zmusiło nas do udania się w kierunku południowym do najbliższego mostu - w Grudziądzu.
Schronisko - czyli tani nocleg. Znajduje się przy Bursie szkolnej, stąd warto najpierw dzwonić i zapytać o możliwość noclegu.
Nowy właściciel zamku postanowił jak widać zadbać o suche głowy osób przebywających na dziedzińcu instalując...coś. Pozostawmy to bez komentarza...
Będąc w Grudziądzu warto zobaczyć dawne spichlerze. Oświetlone w nocy wyglądają niesamowicie. Biorą nawet udział w konkursie na jeden z "Siedmiu Nowych Cudów Polski".
Zamkowe muzeum dziwne - więcej wystaw związanych z przyrodą niż z samym zamkiem. Mimo to polecam.
Z zamku w Rogóźnie zachowała się jedynie wieża i niewielki fragment murów. Ponadto znajduje się w rękach prywatnych i nie można go zwiedzać.
Jak goni nas czas, można ominąć ;)
Z zamku pozostała przyjemna dla oka ruinka. Za kilka złotych można pozwiedzać - wejść na obie wieże, obejrzeć salę tortur (oświetlona świecami :) ) czy wystawę modeli okolicznych zamków zrobionych z zapałek.
Obecnie mieści się tam Diecezjalne Centrum Kultury. Oficjalnie nie ma tam muzeum jednak warto pooglądać go z zewnątrz.
Torunia przedstawiać chyba nie trzeba.
Ze znajdującego się tam zamku krzyżackiego zachowało się niewiele - bodajże tylko Gdanisko (wieża do załatwiania potrzeb sanitarnych ;) ).
Jeśli mamy zamiar zatrzymać się w Toruniu na noc polecam w Forcie IV!
Nocleg jest tani i niesamowitym klimacie.
Zamek krzyżacki + renesansowe przebudowy = Zamek w Golubiu-Dobrzyniu.
Na zamku mieści się zarówno muzeum jak i hotel. Zwiedzanie muzeum dość krótkie ale miejsce samo w sobie warte zobaczenia.
Miasto zadbało o okolicę zamku - położony w ślicznym parku.
Zachowała się właściwie tylko wieża ale posiada własne muzeum :)
Świetnie zachowana brama z czasów krzyżackich. W bramie mają miejsce wystawy czasowe muzeum brodnickiego.
Zamku nie ma, ale na postój dobre miejsce. Zadbane jezioro, spora baza noclegowa.
Obecnie na zamku rozgościł się burmistrz oraz inne urzędy miejskie. Jak na urzędników przystało przerobili go po swojemu - "nowocześnie". Całość wygląda PASKUDNIE. Do tego oczywiście nie można zwiedzać.
Miejsce nie było warte ani jednej fotografii.
Na zamku obecnie mieści się wiele różnych miejskich instytucji związanych z kulturą, oraz hotel. Jednak i to nie przeszkadza w prowadzeniu muzeum. Trasa zwiedzania nie jest długa ale intensywna - bardzo nam się podobała.
W Olsztynie do zobaczenia oczywiście zamek z muzeum (przesiąknięte Kopernikiem :) )
Warto pospacerować po starym mieście i okolicy.
W Lidzbarku Warmińskim kolejny całkiem foremny zameczek :)
Wewnątrz dość długa trasa zwiedzania, eksponaty głównie związane z sakralną historią zamku - siedziba biskupstwa warmińskiego.
Na zamku obecnie mieści się hotel. Ponoć istnieje możliwość zwiedzania ale odnieśliśmy wrażenie, że z kompleksu mogą korzystać tylko goście hotelu.
Gdy o godzinie 9.00 zawitaliśmy w zamkowej restauracji oznajmiono nam, że teraz jest śniadanie dla gości i nie możemy skorzystać, a i zwiedzanie nas ominie bo niektórzy goście śpią i nie można przeszkadzać :|
W Reszlu znajduje się (co dziwne jak na tak małą miejscowość) schronisko młodzieżowe.
Położony na obrzeżach miejscowości - najlepiej pytać tubylców o drogę.
Zamek duży, dobrze zachowany. Niestety właściciel go zamknął. Można zobaczyć tylko z zewnątrz (a szkoda).
Będąc w Kętrzynie, trzeba udać się kilka kilometrów dalej do Wilczego Szańca. Była to główna wojenna siedziba Hitlera.
Kompleks budynków - schronów położony w lesie.
Jeśli jesteśmy większą grupą warto skorzystać z przewodnika, jeśli nie - warto kupić za kilka złotych broszurkę z opisami poszczególnych miejsc w kompleksie.
W muzeum eksponaty związane z dawną sztuką czy samym miastem Kętrzynem. Jedna sala poświęcona zakonowi, a i tam tylko plansze z informacjami. Jak na zamek krzyżacki to niewiele.
Wracamy do domu korzystając z dobrodziejstw PKP pełni bólu w nogach i tyłkach. Jednak nie żałujemy ani jednego przejechanego kilometra, warto zobaczyć trochę historii.
W Olsztynie znajduje się schronisko młodzieżowe, w razie postoju warto skorzystać.
Skomentuj