Kolejna rajza w tym sezonie. Tym razem postanowiłem pojechać w stronę granicy polsko-czeskiej w rejonie Zebrzydowic i Jastrzębia Zdroju. Trasa nie była wymagająca, chociaż od Pielgrzymowic do Krzyżowic było trochę pagórków. Jadąc obok granicy polsko-czeskiej widziałem patrole w rejonie Marklowic Górnych i tylko tam, bowiem w rejonie Jastrzębia nikogo nie widziałem i podjechałem na samą granicę by zobaczyć jak to wygląda. Nikogo nie było, tylko informacje o zakazie przekraczania granicy pod karą grzywny. Warto też dodać, że w tamtym rejonie widziałem słupki graniczne prusko-austriackie, gdzie miała być osobna rajza ale nie doszła do skutku. Słupek też widziałem w parku w Pawłowicach. Będąc w Jastrzębiu odwiedziłem też cmentarz w Połomii, gdzie spoczywa wujek, a potem przejechałem przez Gogołową. Przyjemność z jazdy pokrzyżowała pogoda, gdyż od Gogołowej aż do domu jechałem w deszczu. W samej Gogołowej musiałem ubrać ubrania przeciwdeszczowe, a opadom towarzyszyły błyskawice, co zmusiło mnie bym się schował pod dachem przystanku autobusowego. Na trasie oczywiście spotkałem kilka patroli policji, z czego jeden z nich potrafił mnie wyprzedzić na środku skrzyżowania, nie mając włączonych sygnałów alarmowych. Ogólnie trasa fajna, jedynie pogoda nie dopisała.
Skomentuj