gdy chce sie pic, to wielblad moze przemierzyc kilkadziesiat kilometrow w poszukiwaniu wodopoju :)...co to ma wspolnego z nami? Otoz Jacusiowi zamaniło sie, zeby napic sie zołędziowego napoju. A takowy w Ziolowym Zakątku serwuja. Coz robic...na kon!!! po 2 godz bylismy na miejscu...Trzeba dodac, ze po drodze musielismy wymieniac gume w jacusiowym rowerze i dalej jechalismy juz bez zadnego zapasu. Jest ryzyko, jest zabawa. :)