BRAWO!!! To już meta! Miejsce docelowe: pole namiotowe i najbardziej urokliwe miejsce w okolicy. Ps: pijcie piwo w umiarkowanych ilościach, przynajmniej na ten czas, wszak trzeba jeszcze rozbić namioty ;) i pozbierać z lasu drewno na nocne śpiewy przy ognisku! :)
Skompletowanie drużyny rowerowej :)
Przeprawa promowa przez Odrę w miejscowości Brody.
Droga polna utwardzona wiodąca do drogi asfaltowej nr 276 Świebodzin - Krosno Odrzańskie. Po drodze można odbić w prawo (droga miejscami trochę piaskowa) w kierunku rzeczki Ołobok. Jako ciekawostka w okolicach Radziszyna przy jeziorze w miejscu z którego wypływa rzeczka jest zapora. Okolice przy rzeczce i jeziorze są urokliwe.
Po drodze można też spotkać wędkarzy wyławiających swe rzeczne trofea.
Odbijamy w lewo w kierunku miejscowości Łąkie
Dojeżdżamy do oznaczonej drogi rowerowej. Kierujemy się w prawo początkowo wzdłuż linii brzegowej jeziora a następnie wzdłuż rzeczki Ołobok.
Wjeżdżając do Lubrzy ma się wrażenie, że jesteśmy na wakacjach, na jakiejś letniej koloni. Rzeczywiście Lubrza to miasteczko turystyczne. Warto udać się nad brzeg jeziora. Na pomoście są ławeczki na których można usiąść i nabrać sił na dalszy etap trasy :)
Szybkie zakupy w Lidlu jako uzupełnienie prowiantu na dalszą drogę :)
Odpoczynek i posiłek na ławeczkach w lesie. Super miejsce na chwilę wytchnienia w cieniu leśnych drzew oraz uzupełnienie kolorii i energii. Taki pierwszy zwiastun ławeczek nad Winnogórskim :)
Dojazd do asfaltówki (skręt w lewo). To chyba najlepszy odcinek asfaltowy dla rowerów tej trasy. Wąska ale "fajowa" droga. Po wcześniejszym odcinku polnym tu śmiga się niczym Formuła 1 ;)
Dojeżdżamy do drogi nr 24 i skręcamy w prawo. Wzdłuż drogi wiedzie chodnikowa ścieżka rowerowa, którą właśnie proponuję pedałować.
W ramach lekcji historii i ciekawostki można odwiedzić Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry. Wejścia strzegą wyeksponowane czołgi z czasow drugiej wojny światowej. W pobliżu jest również muzeum.
W tym miejscu trzeba opuścić ścieżkę rowerową, zsiąść z dwukołowego pojazdu i pieszo odbić w lewo niewielką ścieżką pod górkę do drogi asfaltowej w Wilkowie. Dotrzemy do drogi głównej 92 wzdłuż której chodnikiem (niestety tylko na odcinku Wilkowo, ale na potrzeby naszej trasy dalej nie trzeba) biegnie oznaczona ścieżka chodnikowo-rowerowa.
Ps: wracając jeszcze do ścieżki rowerowej nad jeziorem jadąc kawałek dalej dotrzemy do tutejszej plaży (gdyby ktoś chciał się poopalać na piasku) mijając po drodze zabytkowy dworek usytuowany niemal przy samym jeziorze.
Dojeżdżmy do drogi asfaltowej i skręcamy w lewo przez most kładkę. Najbliższy odcinek drogi asfaltowej wiodący przez Borów aż do zjazdu w prawo na ścieżkę rowerową nad jezioro Wilkowskie to droga iście z przeszkodami dla slalomistów. Tak załatanej drogi w okilcy trudno by szukać. Na szczęście jest to tylko kilkukilometrowy odcinek :)
Dojeżdżamy do drogi asfaltowej nr 276, którą udajemy się w prawo. Kilkukilometrowy prosty odcinek może wydawać się nudny, ale rekompensuje to w pełni świeżutko położony asfalt. Jedziemy aż do miejscowości Skąpe. Niedaleko strumyka po lewej stronie znajduje się stary Przetocznicki Młyn.
Przed rzeczką skręcamy w lewo w kierunku zabudowań miejscowości Przetocznica. Dalej jedziemy lasem (będą piaski) wzdłuż rzeczki i nieopodal jeziora Skąpe. Objeżdżamy je lewą stroną.
Dojeżdżamy do drogi przeciwpożarowej, którą przecinamy jezioro i dalej odbijamy w lewo objeżdżając jezioro prawą stroną. Dojedziemy do drogi asfaltowej łączącej Skąpe z Rokitinicą. Skręcamy w lewo. Ponownie przecinamy jezioro i jedziemy w prawo w kierunku Rokitnicy.
Odbijamy z drogi asfaltowej na drogę leśną (zwaną Drogą Rudawską) w kierunku miejscowości Łąkie.
Jeżeli przegapimy skręt znajdziemy się w miejscowości Łąkie skąd i tak dojedziemy asfaltówką do Ołoboku.
W Przełazach jest plaża, można się wykąpać lub poopalać ;)
W Niesulicach między smażalnią ryb a barem (tu m.in. odbywają się dyskoteki) zjeżdżamy z asfaltówki w prawo w kierunku jeziora Niesłysz. W smażalni można zjeść smakowitą rybkę. Polecam :) Otwarte tylko w sezonie. Po za sezonem zjeść można jedynie w "Dziupli" - jakieś 200-300 metrów jadąc dalej asfaltem (posiłki są zjadliwe).
Traktem tym dojedziemy do drogi w kierunku Nowej Wioski i Lubrzy. Po drodze wcześniej przetniemy Kanał Niesulicki.
W tym miejscu skręcamy w prawo na oznaczoną ścieżkę pieszo-rowerową, którą dojedziemy do jeziora Wilkowskiego. Następnie wzdłuż jego linii brzegowej kierujemy się w lewo mniej więcej do wysokości Wilkowa. Będą widoczne zabudowania.
W miejscowości Kaława dojeżdżamy do głównej niegdyś (przed wybudowaniem S3) drogi łączącej Zieloną Górę z Gorzowem Wielkopolskim. Tą drogą jedziemy dalej do Międzyrzecza.
Jedziemy pierwszym zjazdem na Międzyrzecz
Gdyby ktoś chciał zatankować swój rower ;)
Albo gdyby komuś przyszła ochota na orlenowskiego hot dog z duńskim sosem czyli coś dla podniebienia ;)
Odbijamy w lewo nieco pod górkę polną drogą wiodącą dalej między jeziorami w kierunku miejscowości Wierzbno.
Kilkukilometrowy odcinek nie należy do łatwych, ale też nie jest znowu specjalnie wymagający. Na pewno nie taki komfortowy jak asfaltówka ;) zwłaszcza dla "sztywniaków" (bez amorków)! Da się przeżyć. Tym bardziej, że meta tuż tuż!!! :)
W Wierzbnie odbijamy w lewo początkowo brukiem a później asfaltem do miejscowości Strychy. Czuć już te klimaty ;)
W niedzielny poranek latem pieszo do tego kościoła
zmierzają biwakowicze znad Winnogórskiego jeziora.
Nawet mi się zrymowało ;)
To już ostatnia miejscowość na drodze do METY! Jeszcze tylko ok kilometra do miejsca biwakowania. Stali bywalcy już dawno czują klimat ;) Skręcamy w prawo początkowo asfaltem a poźniej drogą polną przez las aż do pola namiotowego.
Główna droga wiedzie dalej prosto do drogi Międzychód Muchocin. My natomiast odbijamy po skosie w lewo zgodnie za znakiem pole namiotowe. To już prawie na miejscu. Do mety jeszcze tylko kilkaset metrów. W lesie będzie piach, ale co tam. Wszystko to nic gdy za chwilę upragniona meta i schłodzone piwo w nagrodę :)
BRAWO!!! To już meta! Miejsce docelowe: pole namiotowe i najbardziej urokliwe miejsce w okolicy. Ps: pijcie piwo w umiarkowanych ilościach, przynajmniej na ten czas, wszak trzeba jeszcze rozbić namioty ;) i pozbierać z lasu drewno na nocne śpiewy przy ognisku! :)
BRAWO!!! To już meta! Miejsce docelowe: pole namiotowe i najbardziej urokliwe miejsce w okolicy. Ps: pijcie piwo w umiarkowanych ilościach, przynajmniej na ten czas, wszak trzeba jeszcze rozbić namioty ;) i pozbierać z lasu drewno na nocne śpiewy przy ognisku! :)
BRAWO!!! To już meta! Miejsce docelowe: pole namiotowe i najbardziej urokliwe miejsce w okolicy. Ps: pijcie piwo w umiarkowanych ilościach, przynajmniej na ten czas, wszak trzeba jeszcze rozbić namioty ;) i pozbierać z lasu drewno na nocne śpiewy przy ognisku! :)
Za przejazdem kolejowym dalej można jechać drogą asfaltową bądź teź chodnikową drogą rowerową która biegnie wzdłuż niej.
W razie gdyby przeprawa promowa była nieczynna, np. z powodu zbyt wysokiego lub niskiego stanu wody, można stąd pojechać drogą na wale przeciwpowodziowym, którą dojedziemy do mostu kolejowego (lub jeszcze wcześniej z Czerwieńska drogą wzdłuż torów kolejowych). Wzdłuż mostu jest dosyć wąskie przejście, którym możemy się przeprawić na drugą stonę Odry a za mostem po prawej stronie jest droga którą dotrzemy do Nietkowic, a z Nietkowic dalej w kierunku Bródek.
Po drodze przecinamy Kanał Niesulicki i dojeżdżamy do zabudowań miaejscowości Mostki a następnie do drogi numer 92.
Skomentuj