Zasadniczo dzisiaj miałem inną trasę zaplanowaną, ale za późno wstałem (na urlopie nie mam zamiaru się spinać). I tak wzdłuż tej rzeki mam zamiar przejechać wreszcie do końca (zacząłem jeszcze z Terią, a ona nie żyje już 4 lata). A tak wyszło, że tegoroczny urlop jest częściowo poświęcony odrabianiu zaległości, więc co za różnica. Zostały mi dwa odcinki, jeden do ujścia w Opolu i jeden, niewielki, który przejdę z psami.
Z powrotem to już jechałem głównymi drogami, to znaczy DW 463 i 901, bo już nic nie było po drodze, co chciałbym zobaczyć, a moje psy już czekały (te psy to mi życie utrudniają, ale też czynią je lepszym). Ruch nawet nie był jakoś szczególnie intensywny.
W okolicy jest mnóstwo przyjemnych, leśnych parkingów, gdzie można zostawić samochód, a wracając wyrzucić śmieci w koszu.
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
Skomentuj