W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia AD 2017 panowały niemal idealne warunki do przeprowadzenia kolejnej wyprawy rowerowej. 9 stopni powyżej zera i słoneczna aura, uświadomiły nam, że to chyba Wielkanoc, a nie Boże Narodzenie.
Tym razem wyruszyłem z domu z moimi siostrami, w kierunku Zabrzega. Jadąc przez Miliardowice, minęliśmy znanego cyklistę - Pana Jurka. Zawitaliśmy do centrum Czechowic-Dziedzic, gdzie na rynku chwilę podziwiałem stajenkę betlejemską. Następnie skierowaliśmy się do Kaniowa, mijając na trasie stary dwór Zipsenów. W Kaniowie, skierowaliśmy się przez pagórki w Bestwince, do Bestwiny, a potem pagórkami do Janowic. Międzyczasie moje siostry wracały już do domu, a ja zostałem w Janowicach. Tam trochę pobłądziłem ale w końcu znalazłem drogę do Wilamowic. W tym mieście chwilę się zatrzymałem przed kościołem, który jest sanktuarium św. Józefa Bilczewskiego. Potem na chwilę zawitałem w Jawiszowicach (woj. małopolskie) by dosłownie po chwili być przy Alei Lipowej w Dankowicach. Stamtąd już tylko prostą drogą przez Kaniów, do Czechowic-Dziedzic, gdzie zatrzymałem się na odnowionym Placu Wolności, a następnie powróciłem przez Zabrzeg, do domu.
Jak już wspomniałem, wyprawa odbyła się 25.12.2017 roku, czyli w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia... Już od kilku lat te święta bardziej przypominają Wielkanoc, bowiem panuje ciepła i bezśnieżna aura. To pozwoliło bym zaliczył 60 km.