Kolejna wyprawa rowerowa miała miejsce w dniu św. Szczepana AD 2017. Tym razem Wyjechałem samotnie z domu, już o godz. 13.00 i skierowałem się do lasu Czarnoleskiego, którym jechałem aż do Pierśca. Leśne drogi były błotniste, ale mimo to fajnie się jechało. Las mocno ucierpiał na skutek ostatniego wiatru halnego - wtedy była wyprawa rowerowa 12. 12. 2017. W Pierścu skierowałem się w stronę Skoczowa, wjechałem na wał Wisły, na którym jest Wiślana Trasa Rowerowa. Ta trasa jest godna polecenia każdemu rowerzyście. Z WTR zjechałem w kierunku na Górki Wielkie, gdzie skręciłem na Brenna jadąc wałem Brennicy, a potem już fragmentem głównej drogi. Tutaj miałem kryzys formy, ale po naładowaniu akumulatorów w Brennej, doszedłem do siebie i ruszyłem trasą wzdłuż Brennicy do Górek Wielkich. Tam miałem zamiar jechać na Jaworze, ale ciemności spowodowały, że zmieniłem trasę i pojechałem do Pogórza. Trasa na Jaworze wiedzie przez góry i las, więc po ciemku nie ryzykowałem. Z Pogórza ponownie trafiłem na WTR w Skoczowie i jechałem nią przez Ochaby do Drogomyśla. Trasa wiedzie wzdłuż Wisły jedzie się przyjemnie nawet po zmroku. W Drogomyślu pojechałem do Zabłocia, a potem główną drogą przez Chybie do Landeka. Z Landeka pojechałem do Bronowa, by dokręcić do 80 km i zakończyłem moje bożonarodzeniowe tournée.
W dwa świąteczne dni panowała wiosenna pogoda. Temperatury, mimo nocnych przymrozków, sięgały około 7-8 stopni Celsjusza. Suma przejechanych km to 140, bo w I dzień świąt zrobiłem 60 km (Wilamowice) o czym wcześniej pisałem.