W sylwestrową niedzielę 2017 roku mimo początkowych opadów deszczu, zdecydowałem się na samotne zakończenie roku i sezonu rowerowego 2017. Moją trasę rozpocząłem w Ligocie, skąd udałem się przez Zabrzeg na wał Jeziora Goczałkowickiego. Z tamy pojechałem ładną trasą rowerową do Goczałkowic, a potem polnymi drogami do Łąki. Tam jechałem kawałek błotnistą trasą rowerową, a potem wjechałem w Wiśle Wielkiej na główną drogę w kierunku Strumienia. Właśnie jadąc tą drogą zawitałem w Strumieniu, gdzie odbiłem w kierunku Zabłocia i Chybia. W Chybiu musiałem umyć rower, gdyż ilość błota nieco utrudniała jazdę :) Z Chybia też główną drogą pojechałem do Landeka, a potem przez Bronów do centrum Ligoty, by ponownie zawitać w Zabrzegu, a następnie znów w Ligocie, skąd polnymi drogami obok Iłownicy dojechałem do Bronowa a potem już prosto do domu.
Pogoda była typowo wiosenna ( dzień wcześniej była wyprawa na Trzy Lipki w zimowej scenerii). Początkowo mżyło, ale potem wypogodziło się, zaś temperatura oscylowała w okolicach 7 stopni. Ilość pokonanych kilometrów to 56.
Z racji Sylwestra wiele razy na trasie, mimo wczesnej pory towarzyszyły mi huki strzelających petard... Tak oto zakończyłem oficjalne wyprawy rowerowe sezonu 2017. Już sam fakt, że było ich 45 budzi we mnie satysfakcję i zadowolenie, bo nigdy tylu wypraw w sezonie nie było !!!