115107
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
-
Rodzaj aktywności: Rower MTB
-
Stopień trudności: Łatwy
-
Gwiazdki:
1.8
-
Dystans: 41,8 km
-
Przewyższenie: 100,62 m
-
Suma podejść: 212,98 m
-
Suma zejść: 213,9 m
-
Data: 31 grudnia 2017
-
Lokalizacja: Polska, śląskie, Bronów, powiat bielski
Przełomowa wyprawa rowerowa odbyła się w nocy z 31.12.2017 na 1.01.2018 roku. Plan powitania Nowego Roku na rowerze pojawił się nagle i to nie ja byłem pomysłodawca, a moja siostra. W 31.12.2017 roku odbyła się oficjalna ostatnia wyprawa rowerowa 2017, podczas której niebo się wypogodziło i plany rowerowego powitania 2018 roku powoli stawały się realne. Urealniły się w kilka minut po godzinie 22.00 wyruszyłem z domu w kierunku Bronowa, gdzie lokalnymi drogami dotarłem do głównej drogi z Bronowa do Landeka. W Landeku skierowałem się główną drogą w kierunku Skoczowa, przejeżdżając przez Iłownicę ( tam jechałem skrótami by potem wrócić na główną drogę), Pierściec i Kiczyce. W Kiczycach wjechałem na wał Wisły, gdzie znajduje się Wiślana Trasa Rowerowa i tą trasą jechałem do mostu w Skoczowie, na który wjechałem i skierowałem się na skoczowskie wzgórze Kaplicówka. Na wzgórze można wyjechać rowerem, samochodem lub wyjść pieszo po schodach.Ja oczywiście wjechałem rowerem na sam szczyt i zatrzymałem się pod samym metalowym krzyżem. Tam też były już moje siostry i wspólnie czekaliśmy na kulminacyjny moment wybicia północy. Warto wspomnieć, że impreza sylwestrowa odbywała się na skoczowskim rynku, a jej organizatorem było m.in znane w okolicy Radio Bielsko. Ja nie byłem tam, bo napotykając po drodze mocno zapijaczonych jegomości, doszedłem do wniosku, że nie ma tam po co jechać... Na Kaplicówce ze szczytu rozciąga się ładny widok na okoliczne miejscowości. od Kóz po czeski Trzyniec, wraz z górami Beskidu Małego, Śląskiego i Morawskośląskiego
Jadąc do Skoczowa, cały czas widziałem odpalane fajerwerki, mimo że do kulminacyjnego momentu było sporo czasu.
Na Kaplicówce nie byliśmy sami, bo z każdą minutą przybywali inni, którzy chcieli tam powitać Nowy Rok. TEN KULMINACYJNY MOMENT NADSZEDŁ Z CHWILĄ WYBICIA PÓŁNOCY.
Wtedy pożegnaliśmy stary rok 2017 i przywitaliśmy nowy 2018, a w naszym przypadku zakończyliśmy 2017 sezon rowerowy, witając jednocześnie 2018 sezon rowerowy. Jasne, rozświetlone blaskiem Księżyca, niebo rozświetliło tysiące fajerwerków, które odpalane były z różnych stron,a najlepsze efekty wizualne były nad beskidzkimi szczytami. W tym momencie wielu ludzi otworzyło szampana. my jednak tego nie zrobiliśmy, bo do przejechania była droga powrotna, a szampana nie mieliśmy. Powrót z Kaplicówki okazał się inauguracją sezonu rowerowego 2018. Ja pojechałem ponownie na WTR do Kiczyc, a potem główną drogą do Pierśćca, gdzie odbiłem w kierunku lasu. Jazda w lesie o godz. 1:00 w nocy może nie być przyjemna, ale tym razem była, bo noc okazała się ciepła i jasna dzięki światłu Księżyca. Zawitałem w Zaborzu, gdzie skierowałem się do Mnicha i potem do Chybia, by ponownie przejechać przez las i powrócić do Landeka. tym razem do Bronowa jechałem drogą wzdłuż lasu czarnoleskiego. Tak zakończyło się rowerowe powitanie 2018 roku i sezonu rowerowego.
Ilość przejechanych kilometrów to 42 km, z czego 19 km jeszcze w sezonie (roku) 2017, a reszta już w 2018.
Pogoda była wyjątkowo sprzyjająca - jasna, księżycowa noc z temperaturą 9 stopni powyżej zera !!!