Sentymentalna podróż do miejsc dzieciństwa. Pakoszów – Stawy Ptaszyńskie – Cieplice (po drodze Stawy Podgórzyńskie). Któryś raz z rzędu odwiedziłem Pałac Pakoszów – późnobarokową posiadłość usytuowaną pomiędzy Piechowicami a Jelenią Górą (więcej o pałacu tutaj). W zacisznym miejscu nad rzeką Kamienną z pięknym widokiem na Karkonosze. Zrobiłem tam kilka fotografii, a na podwieczorek zjadłem pyszny chłodnik z botwiny. Wracałem polną drogą przez Stawy Ptaszyńskie i wały przeciwpowodziowe pomiędzy Sobieszowem i Cieplicami. A dalej ścieżką rowerową przez dzielnicę przemysłową Jeleniej Góry wzdłuż ul. Spółdzielczej. Stawy Ptaszyńskie to miejsce mojego dzieciństwa, gdzie jako kilkuletni chłopak przebywałem wiele razy wraz z rodzicami. Stawy tętniły wtedy życiem. W niedzielę jeździły tam całe Cieplice i Sobieszów. Rozbijano namioty, robiono pikniki, kąpano się, pływano kajakami. Od wałów szło się przez plantację wikliny. Do dziś pamiętam zakurzoną drogę i jadących gęsiego rowerzystów ze starymi oponami samochodowymi do pływania na bagażnikach. Słychać było warkot motocykli WFM – popularnych wtedy pojazdów.