Autem dojeżdżamy do Zbędowic Matysowym Dołem. Zostawiamy auto na poboczu i skręcamy w prawo. Za posesją nr 63 skręcamy w lewo w polną drogę i wędrujemy wzdłuż ściany lasu. Na rozstaju dróg skręcamy w las - znowu w lewo. Cały czas dajemy się prowadzić wijącej się drodze. Kiedy droga dobija do kolejnej musimy wybrać kierunek - tradycyjnie w lewo. Dochodzimy do pomnika upamiętniającą bitwę stoczoną 24 maja 1945 r. przez oddziały poakowskie dowodzone przez mjr. Mariana Bernaciaka ps. Orlik z oddziałami NKWD, UB i MO. Wzięło w niej udział po obu stronach około 400 żołnierzy. "Stąd z Lasu Stockiego popłynęło do wolnego świata rozpaczliwe wołanie, że Polacy nie akceptują siła narzuconej władzy i chcą żyć w prawdziwej wolnej i niezależnej ojczyźnie" - tymi słowami kończy się notatka Aleksandra Lewtaka o bitwie w Lesie Stockim na tablicy przy pomniku.
Wchodzimy w las. Na rozstaju dróg wybieramy lewą i wchodzimy w Uczynny Dół, którym idziemy aż do jego wylotu na polną drogę. Znów skręcamy w lewo i polną drogą dochodzimy do zabudowań Kolonii Zbędowice. Stąd niedaleko do pomnika upamiętniającego pacyfikację Kolonii Zbędowice. Był to odwet za pomoc partyzantom. 22 listopada 1942 r. Niemcy w czasie tzw. krwawej środy zastrzelili tu 88 osób, z czego jedną trzecią stanowiły dzieci. Stąd już stosunkowo niedaleko do miejsca, gdzie zostawiliśmy auto. Koniec wycieczki.