12 kwietnia 2015 roku nastąpił kolejny wyjazd na rower, jako lekarstwo na kaca związanego z nocnym balowaniem na spotkaniu klasowym po 15 latach od opuszczenia podstawówki w Miliardowicach...
Wyprawa zaczęła się właśnie tam, by po przejechaniu główną trasą znaleźć się w Zabrzegu a następnie przy schronie bojowym za "Starą Gminą" w Czechowicach-Dziedzicach. potem pojechałem do południowej części tego miasta, zobaczyć miejsce dosyć poważnego wypadku komunikacyjnego jak to samochód ciężarowy uderzył w dom kilka dni wcześniej, o czym mówiły media ogólnopolskie. Następnie pagórkami przejechałem przez Bestwinę do Starej Wsi, gdzie podziwiałem drewniany kościół. Ze Starej Wsi pochodzi kardynał Kazimierz Nycz. Stąd już niedaleko do Wilamowic, gdzie zawitałem po kilku minutach jazdy. Potem jechałem ładnymi terenami wokół Soły w Zasolu, gdzie jest granica województwa śląskiego z małopolskim. Tak oto zawitałem w Bielanach, Skidziniu i Przecieszynie, gdzie widziałem cyklistów. Potem szybko przez Brzeszcze i Jawiszowice pojechałem do Kaniowa. Na granicy Kaniowa i Czechowic-Dziedzic przejechałem przez hałdę kopalni "Silesia", gdzie znajduje się lotnisko z hangarami. Zauważyłem, że od czasu mojej wizyt w tym miejscu sporo się zmieniło... Teraz już szybko z Czechowic-Dziedzic pojechałem główną drogą przez Zabrzeg do domu...