19 kwietnia 2015 roku tuż po zakończeniu sezonu narciarskiego odbyła się kolejna wyprawa rowerowa z Michałem, z którym tradycyjnie spotkałem się na wale goczałkowickim w Zabrzegu skąd skierowaliśmy się leśnymi duktami do Pierśca, a potem główną drogą do Skoczowa, gdzie wjechaliśmy na Wiślaną Trasę Rowerową prowadzącą do samej Wisły wzdłuż rzeki o tej samej nazwie. Jazda jest przyjemna i komfortowa bo trasa jest super, o czym wiele razy wspominałem. W Wiśle podziwialiśmy centrum i nieco zaszaleliśmy z kaloriami konsumując gofry z bitą śmietaną i kawę latte machiato. Kalorie zaczęliśmy spalać wspinając się ku nowemu stokowi narciarskiemu "Skolnity" w centrum Wisły i przy okazji podziwialiśmy jak modernizowany jest kompleks skoczni narciarskich. Podczas drogi powrotnej jadąc WTR szukaliśmy słynnych rzek (jedna płynie nad drugą) ale ich nie znaleźliśmy... W Skoczowie zapadła decyzja by nie zjeżdżać z WTR i podjechaliśmy przez Ochaby i Gołysz do Zaborza, skąd pojechaliśmy przez Iłownicę do Landeka i ponownie wjechaliśmy d lasu na dukt prowadzący przez Czarnolesie do wału goczałkowickiego gdzie się pożegnaliśmy.
Trasa była niezbyt wymagająca, zmęczenie wręcz zerowe a dystans to prawie 85 km.