Trasa dość łatwa do przejechania dla kolarza górskiego. Prowadzi w większości znakowanym na niebiesko szlakiem rowerowym. Drogi którymi prowadzi trasa są w większości utwardzone, asfaltowe lub gruntowe leśne. Zdarzają się również odcinki dość trudne do przejechania które głównie występują w dolinie rzeki Sołokiji. Cały szlak jest kółkiem prowadzący w dolinie rzeki Sołkoija. Rozpoczyna się w okolicy Muzeum - Obozu Zagłady w Bełżcu. Jest tu duży parking na którym można zostawić samochód i rozpocząć naszą wędrówkę. Na samym początku proponuję zwiedzić teren byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Bełżcu. Obóz ten rozpoczął swoje działanie w kwietniu 1942 ruku. Ocenia się że w miejscu tym zginęło około 600 tysięcy ludzi, przede wszystkim Żydów, a także kilka tysięcy Cyganów i ponad 1500 Polaków którzy zginęli tu głównie za pomoc udzieloną ludności żydowskiej. W 1943 roku przeprowadzono likwidację obozu starannie ukrywając wszystkie ślady jego funkcjonowania. W miejscu obozu zasadzono drzewa głównie sosnowe, aby odkładnie zatrzeć wszystkie ślady. W 2004 roku oddano monumentalny pomnik . Utworzony na terenie miejsca obozu przesycony jest symboliką. Najbardziej wymowna jest szczelina prowadząca do niszy na końcu której znajduje się ściana z wypisanymi imionami zgładzonych ludzi. Wejście na teren muzeum ma symbolizować przejście przez rampę kolejową którą wchodzi się na teren muzeum. W muzeum nie ma zbyt wiele eksponatów ponieważ Hitlerowcy staranie pozbyli się wszystkich śladów funkcjonowania obozu. Warto jednak zwiedzić muzeum któro prezentuje życie Żydów w ówczesnej Polsce. Po zwiedzeniu obozu udajemy się w kierunku miejscowości Szalenik. Jedziemy prosto asfaltową drogą i tuż za ostrym zakrętem w prawo skręcamy w leśną, często bardzo zarośnięto drogę trzymając się niebieskiego szlaku rowerowego. Jesteśmy w dolinie rzeki Sołokiji. Rzeka ta znana jest z hodowli pijawek lekarskich które w beczkach drewnianych były spławiane aż do samego Gdańska. Sołokija uchodzi do rzeki Bug na terenie Ukrainy a źródła swe bierze w okolicy Tomaszowa Lubelskiego. Dalej dojeżdżamy do drogi asfaltowej w którą skręcamy w lewo. Jesteśmy w miejscowości Ruda Żurawiecka w której skręcamy wprawo tuż za mostem. Jadąc dalej leśną drogą mijamy utworzone stawy na rozlewiskach Sołokiji. Spotkać tu możemy ciekawe okazy ptactwa wodno - błotnego. Dalej dojeżdżamy do miejscowości Teniatyska w których po kolejnym przejechaniu mostu, piaszczystą drogą wśród boru sosnowego odnajdujemy ruiny drewnianej cerkwi greckokatolickiej. Cerkiew ta pochodzi z 1754 roku a od 1945 roku zaczęła popadać w ruinę. Cerkiew miała typową trójdzielną konstrukcję zrębową, pod wezwaniem św. Dymitra. Obok cerkwi stała dzwonnica która obecnie przeniesiona jest na cmentarz w Lubyczy Królewskiej. Z pod cerkwi jedziemy nadal niebieskim szlakiem i docieramy do miejscowości Lubycza Królewska. Jest to miejscowość leżąc a na drodze międzynarodowej E17. My jednak udajemy się w stronę widocznych z daleka elewatorów na zborze. W okolicy elewatorów skręcamy w kierunku stawów rybnych zasilanych w wodę przez Sołokiję. W miejscu tym widziany był w tym roku pelikan. Dalej jedziemy wzdłuż linii kolejowej prowadzącej na Ukrainę i do Wrocławia. Obecnie po torach tych jeżdżą sporadycznie pociągi towarowe, całkowicie wstrzymany jest niestety ruch pociągów osobowych. Docieramy do pomnika poświęconego pasażerom pociągu relacji Zamość - Lwów który zginęli z rąk UPA w 1944 roku. Dalej po przez lasy docieramy na pola w okolicy Szalenika w którym już byliśmy. Kierujemy się na alejkę widocznych z daleka kasztanowców. Na ostatnim drzewie odnajdujemy znak szlaku niebieskiego. Dalej docieramy do drogi którą przyjechaliśmy. Powracamy do Bełżca i w okolicy obozu kończymy naszą wycieczke.