Trasa choć długa nie jest zbyt ciężka i wymagająca. Choć początkowe podejście pod Tanicę potrafi dąć nieźle w kość. Natomiast po zdobyciu Tarnicy pozostaje nam już tylko wędrówka szczytami połonin. Trasę naszą rozpoczynamy w Wołosatym, małej miejscowości u podnóży Tarnicy. Tu również należy zakupić karnet wstępu na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Idziemy najpierw asfaltową drogą aż napotkamy na stary cmentarz i miejsce po greckokatolickiej cerkwi z XVII wieku. Cerkiew ta została spalona w 1946 roku. Zaraz za cerkwiskiem napotykamy na kamienną studnię i stare drzewa owocowe. Były tu zabudowania spalone wraz z cerkwią w 1996 roku. Idziemy dalej najpierw podmokłymi łąkami coraz to bardziej zarośniętymi w skutek naturalnej sukcesji młodymi siewkami drzew i krzewów. Dochodzimy do tablicy informacyjnej jak należy się zachowywać na terenie parku. Dalej stromym podejściem obserwujemy zmieniające się ekosystemy leśne. Wędrując dalej dochodzimy do granicy lasu. Stąd widać już szczyt Tarnicy ale zanim tam dotrzemy musimy wejść na Przełęcz Sidło pod Tarniczka. Tu napotykamy węzeł szlaków, my kierujemy się w prawo na szczyt Tarnicy który osiągamy po kilkunasto minutowym marszu. Dotarliśmy na najwyższy szczyt polskiej części Bieszczadów. Jesteśmy na wysokości 1346 m n.p.m.. Na szczycie znajduje się krzyż upamiętniający jubileuszu roku 2000 oraz pontyfikatu Papieża Polska. Jan Paweł II jeszcze jako ksiądz Karol Wojtyła był na Tarnicy podczas jednej z swoich wędrówek w 1954 roku. Spod krzyża przy dobrej pogodzie podziwiać możemy piękną panoramę. W oddali dostrzec możemy zarys najwyższego wzniesienia Bieszczadów - Pikuj mierzący 1409 m n.p.m. który znajduje się na Ukrainie. Z Tarnicy schodzimy tą samą drogą do przełęczy na której wędrujemy w prawo na widoczny z tego miejsca Krzemień. Najpierw schodzimy kamienistą ścieżką do Przełęczy Goprowców tu napotykamy źródło. Stąd ruszamy pod stromą górę prowadzącą na szczyt Krzemienia 1335m n.p.m.. Jest do drugi co do wysokości szczyt polskiej części Bieszczadów a zarazem jeden najbardziej skalistych. Niestety sam szczyt nie jest dostępny dla turystów wiec trzeba obejść go bokiem kierując się w stronę Bukowego Berda. Tu rozpoczyna się jeden najpiękniejszych odcinków górskich w Bieszczadach. Na pewny etapie wędrówki napotykamy węzeł szlaków z odnoga prowadzącą do Mucznego. Możemy sobie w ten sposób skrócić naszą wędrówkę. Proponuje jednak trzymać się trasy i udać się dalej na niewielki szczyt o nazwie Widełki. Kulminację tego wzniesienia obchodzimy bokiem i docieramy do lasu który na wiosnę pełen jest kwitnącej knowali majowej. W lasach tych zaraz po wojnie ukrywały się oddziały UPA. Dalej schodzimy w dolinę potoku gdzie napotykamy przyczółki mostu leśnej kolejki wąskotorowej. Dalej bitą drogą dochodzimy do asfaltowej drogi w przysiołku Pszczeliny. Tu znajduje się przystanek gdzie możemy odjechać do Ustrzyk.