Zostawiamy samochód na parkingu przy kolejce linowej. Możemy wspinać się 1000 metrów w górę szutrową drogą lub wjechać kolejką. Kolejka kosztuje 13,50 Euro. Jeśli zamierzamy zostać w okolicy, to warto wyrobić sobie lokalną kartę uprawniającą do jednego bezpłatnego wyjazdu dziennie. Wydaje się to dobrym pomysłem, dzięki temu każdą wycieczkę zaczynamy w górnych partiach z ładnymi widokami.
Kolejka jest szybka i przystosowana do przewozu rowerów. Na górze na początek warto coś przekąsić w barze i ewentualnie uzupełnić zapas wody. Potem nie będzie już takiej możliwości, aż do
powrotu do Leogang.
Zaczynamy od podjazdu na Asitzkopf szeroką szutrową drogą. Krótki, ale stromy i wymagający podjazd. Docieramy po kilkunastu minutach do malowniczego jeziorka, dalej krótki zjazd i tu kończy się austriacka cywilizacja i szutrowe szerokie drogi. Zaczynany prawdziwą zabawę. Ścieżka robi się wąska i kręta. Prowadzi nas samymi szczytami. Zmienia się co chwilę. Raz krótki podjazd, raz krótki zjazd. Masa wspaniałej zabawy i radości z jazdy aż do Jahnhutte przez małą chatkę na Geierkogel Hutte. Warto tu zatrzymać się na krótki odpoczynek. Chatka położona jest w bardzo zacisznym miejscu i w spokoju możemy kontemplować wspaniałe górskie krajobrazy. Cały czas ścieżka zapewnia nam wspaniałe widoki na południowe i północne pasma pobliskich gór. W okolicach Jahnhutte obniżamy siodełko (koniecznie!!! - pozwoli to na lepszą kontrolę roweru) i zaczynamy zjazd krętymi ścieżkami. Tu już tylko zabawa i radość ze zróżnicowanych ścieżek. Ścieżka jest dobrze oznaczona.
Ostatni odcinek zjazdu do Leogang prowadzi szutrową drogą i pozwala na odpoczynek po zabawie na krętych ścieżkach. Do Leogang wjeżdżamy w okolicach zabytkowego kościoła i hotelu. Teraz już tylko 3 km powrotu na parking.