1247
Pobierz trasę w aplikacji
Wpisz kod w wyszukiwarce
-
Rodzaj aktywności: Rower szosowy
-
Stopień trudności: Łatwy
-
Gwiazdki:
6.0
-
Dystans: 44,9 km
-
Czas trwania: 3 h 44 min
-
Średnia prędkość: 12 km/h
-
Przewyższenie: 49,98 m
-
Suma podejść: 319,09 m
-
Suma zejść: 310,44 m
-
Data: 25 sierpnia 2010
-
Lokalizacja: Polska, dolnośląskie, Brzeg Dolny
Trasa dość łatwa z Brzegu Dolnego przez Lubiąż , Krzydlinę Wielką i Małą i z powrotem. Prowadzi drogami asfaltowymi (z małym wyjątkiem), ukształtowanie tereny urozmaicone z licznymi podjazdami i wspaniałymi zjazdami.
Startujemy spod Stadionu Miejskiego na ul. Kolejowej. Skręcamy w prawo i docieramy do pałacu, w którym obecnie mieści się Urząd Miejski i Dolnobrzeski Ośrodek Kultury. Pierwszy opis pochodzi z 1638r. W połowie XVII w. ówczesny właściciel zaczął przekształcać majątek w rezydencję. Przebudowę powierzono Karlowi Longhansowi, projektantowi m.in. Bramy Brandenburskiej. On też zaprojektował wspaniały park, nawiązujący do najlepszych w Europie. W lutym 1945r. pałac spłonął i na początku lat 50 ubiegłego wieku odbudowano go w dość mocno zmienionym kształcie.
Jedziemy obok kościoła Matki Bożej Szkaplerznej, po lewej rynek dolnobrzeski i dojeżdżamy do ul. Kanonika Jana Puka. Jedziemy niebieskim rowerowym, ale ze względu na obfite deszcze w obawie przed błotem na ścieżkach wędkarskich decydujemy się na jazdę szosą. Mijamy Pyszącą, Pogalewo Małe i Wielkie, mamy cały czas po lewej ręce Odrę. W Pogalewie Wielkim wspinamy się ostro pod górę i rzeka jest tu ok. 50m niżej - prawdziwy przełom - i w takim kanionie płynie aż do Lubiąża skrajem Wysoczyzny Rościsławskiej. Za Grodzanowem mijamy budowany nowy stopień wodny na Odrze z przejściem pieszym i rowerowym.
Za Prawikowem uwagę naszą przyciąga tablica "Zagroda Łużycka". Zjeżdżamy z głównej szosy w lewo i po 300m ukazuje się szachulcowy budynek mieszkalny. Został tu przeniesiony z Wigancic k. Bogatyni. Zagroda ta wraz z młynem i pobliskim wiatrakiem miała stanowić zaczątek największego w Polsce skansenu wsi dolnośląskiej. Do realizacji projektu niestety nie doszło z powodów finansowych. Z tego tez miejsca po raz pierwszy widzimy wspaniała okazał budowle klasztoru w Lubiążu. Wracamy na szosę i po paru kilometrach wjeżdżamy do Lubiąża a następnie przez lekko zrujnowaną bramę na dziedziniec klasztorny.
Zespół pocysterski w Lubiążu jest to jednym z największych założeń architektonicznych w Europie. Cystersi przybyli tu już w 1163r. Obecny zespół klasztorny powstał w latach 1681 - 1739. Dzięki bogactwu zakonu powstały nowe wspaniałe budowle barokowe. Przebudowano wnętrze kościoła NMP, wnętrza pałacu opatów i klasztor, wypełniając sale znakomitymi płótnami , przede wszystkim Michała Wilmanna, zwanego śląskim Rembrandtem. Po przejściu Śląska pod panowanie Prus w 1740r. kończy się świetność klasztoru, a w 1810r. zakon przestaje istnieć. Wywieziono wtedy wiele cennych malowideł i innych dzieł sztuki. Od 1823r. klasztor działa jako szpital dla umysłowo chorych, a w czasie wojen XX w. jako lazaret. W 1944r. wywieziono z pałacu resztę dzieł Willmanna i klasztor popada w ruinę; dopiero od 1989r. Fundacja Lubiąż przywraca powoli dawną świetność.
Opuszczamy klasztor i wyjeżdżamy przez zachodnią bramę, kierując się w stronę Krzydliny Wielkiej. I teraz uwaga: w pewnym momencie pojawia zielony szlak pieszy i skręcamy w prawo. Droga polna, momentami piaszczysta pnie się wolno pod górę. Po prawej stronie widzimy niezwykłe miejsce; to Wzgórze Trzech Krzyży, które jest częścią większej całości, stanowiącej Kalwarie Lubiąska. Świetny punkt widokowy na Lubiąż, Dolinę Odry, a przy dobrej pogodzie na Karkonosze. Dalej polną drogą, trochę trzęsie i trzeba uważać na kałużę i jesteśmy w Krzydlinie Wielkiej. Podziwiamy kościół Marii Magdaleny, niestety zamknięty. Jadąc szosą w stronę Wołowa docieramy do Krzydliny Małej i dalej w stronę Stobna. Po prawej mijamy ładny neogotycki kościół św. Michała Archanioła oraz Centrum Spotkań i Dialogu Misjonarzy Klaretynów (można skorzystać z noclegów) i jedziemy dalej ostro pod górę. Przez nieuwagę nie skręciliśmy w lewo do Stobna ale jednak wygodnie asfaltem dojeżdżamy do Zagórzyc . Stamtąd wracamy do Wołowa - droga bardzo ruchliwa, ale piękna bo przez las i po 5km skręcamy na nasz cel - Stobno z pięknym barokowym kościołem św. Michała. Mijamy Naborów, za którym czeka nas ostatnia niespodzianka: ostry podjazd pod górę a później już tylko przyjemny zjazd i jesteśmy w Brzegu. Ul. Naborowską dojeżdżamy do Al.Jerozolimskich (skręt w prawo) , potem w lewo do Kolejowej i już po chwili jesteśmy u celu - punktu startowego. Wycieczka była bardzo ciężka, bo od Lubiąża wiał silny wiatr w twarz, ale przecież nie jest tak codziennie.