Rozpoczynamy wycieczkę rowerową od zjazdu z głównej drogi D400 za drogowskazem (Xantos 1 km) to jest jakieś 63km na południowy wschód od Fethie. Po około 400 m po lewej wyłania się wzgórze z pozostałościami ze stolicy państwa Licji - Xantos. Ksantos (taką pisownie też można spotkać) w starożytności miasto należało do najwspanialszych w całym rejonie śródziemnomorskim (wspomniane w Illiadzie), a w nową epokę sławy wkroczyło w latach 40 XIXw., kiedy Charlesallows odkrył antyczne ruiny.
Niestety najbardziej okazałe zabytki, w tym Monument harpii wywieziono do londyńskiego British Museum. Dziś miejsce znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO .Jedziemy rowerami wzdłuż drogi, starożytne ruiny zajmują spora wyniosłość, z której roztacza sie widok na dolinę Xantos. Teren zabytków przecina współczesna droga. Po stronie przeciwnej do kasy biletowej leży zwarty zespół złożony z teatru, rzymskiej agory i repliki słynnego monumentu Harpii, z fryzami, na których przedstawiono harpie, unoszące dusze zmarłych ( w postaci dzieci). Natomiast za kasa biletową kryją sie: bizantyjska bazylika z mozaikowa podłogą, klasztor bizantyjski oraz nekropolia z licyjskimi grobami kolumnowymi.
Stoisko z napojami znajduje sie przy kasie biletowej- jest bardzo potrzebne bo zwiedzanie ruin jest ciekawe ale w temperaturze powyżej 30 C bardzo wyczerpujące. Po pieszym zwiedzeniu ruin, wsiadamy na rower , droga w dół, na pierwszym skrzyżowaniu w lewo i przejeżdżamy przez wieś Kinik, az do głównej drogi D400.
Jedziemy dalej na południe z drogi głównej skręcamy w prawo ( brazowe znaki Patara 6 km) po 4 km dojeżdżamy do ślicznego małego miasteczka ( jedyny bankomat w okolicy- ostatnia szansa na wybranie pieniędzy na bilety wejściówki do kompleksu zabytków pozostałości po Patarze i na plażę - wejście 5 TL od osoby). Przejeżdżamy miasteczko i znowu znajdujemy się pośród ruin starożytnego miasta. W sezonie letnim prowadzone są tu prace archeologiczne, a liczne tutejsze znaleziska znajdują sie w Muzeum archeologicznym w Antyli. Tu można zobaczyć teatr oraz kryjące sie za kępami traw ogromne spichlerze z II w.. Docieramy do parkingu, zostawiamy rowery i drewnianą promenadą pomiędzy oleandrami udajemy sie na plaże, widać wysokie wydmy i w końcu piękna, piaszczystą plaże rozciągającą się na obszarze 20km. Nie wiem dlaczego przewodniki piszą że jest pełna od plażowiczów- nam wydaje sie zupełnie na odwrót, wystarczy udać sie trochę dalej od promenady i można sie poczuć jak na prawie dzikiej plaży, jest tam pełno karbów, zejście do morza piaszczyste- długa mielizna a woda bardzo ciepła, nic dziwnego że właśnie ta plaże upodobały sobie żółwie Karetta , by tu właśnie składać jaja ( dlatego wznoszenie jakichkolwiek budynków jest zabronione!!!). .Na posiłek warto wrócić do wioski Gelemis ( inna nazwa Patary).