Rozpoczynamy wycieczkę z turystycznego portu Fethiye (głównego miasta Turkusowego
Wybrzeża) Fethiye pozbawione jest plaż, ma jednak malowniczy bazar oraz kilka ciekawych restauracji. Zwiedzającym proponuje udać się do Biura Informacji Turystycznej, znajdującej się na nadbrzeżu przy końcu Mariny- Iskele Meydani 2 , gdzie można bezpłatnie zapatrzeć się w lokalne mapy oraz uzyskać informacji o ciekawostkach regionu. Turkusowe wybrzeże rozciąga się od Marmaris na zachodzie po Antalyę, obejmuje najbardziej malowniczy, urozmaicony i niezniszczony przez cywilizację obszar. Fethiye leży mniej więcej w połowie, jeszcze niedawno łatwiej się było przemieszczać tędy wodą niż lądem, dlatego też rejsy wycieczkowe nadal pozostają główną atrakcją tych stron). Rejs rozpoczyna się o godzinie 10.30, stroje kąpielowe obowiązkowe, podobnie jak kremy z wysokimi filtrami i nakrycia glowy, polecam zabrać z sobą obuwie przeznaczone do chodzenia po kamienistych wybrzeżach. Wypływając z portu zostawiamy za sobą górzyste wybrzeże, przed nami turkus morza przeplatany licznymi wysepkami. Nasz pierwszy postój Katranci Island - 45 minut pływania z rurką , nie ma tu fascynującej rafy ale zdarza się wypatrzeć ławice rybek, czy pojedyncze sztuki koralowców, jest dużo jeżozwierzy dlatego należy bardzo uważać gdzie się stąpa. Po kąpieli wodnej kąpiel słoneczna na deku statku i kurs północny do Gocek Island, tam o godzinie 13.00 przewidziany jest lunch- nie ma to jak grilowana ryba i tureckie piwo Efez, większość rejsów w cene biletu ma wliczony posiłek, napoje można kupić w barze.
Po lunchu czas na ewentualną kąpiel oraz kotwica w górę i do następnej wyspy Flat Island.
Dobijamy prawie do brzegu- kamienista, płaska plaża rozciąga się na około 1000m ale u jej końca widać wzniesienie postanawiamy sprawdzić co widać z wierzchołka i jest to dobra decyzja bo widok na turkus morza wybrzeża jest niezapomniany - koniecznie trzeba to zobaczyć. Nasza następna wyspa położona jest na Południowy zachód i nazywa się Dockyard Island- wody okalające wyspę maja specyficzny atramentowy kolor, jest tu dość głęboko ale pływa sie doskonale. Obieramy kurs na wschód w kierunku portu, przed nami jeszcze jeden postój Red Island - tu ciekawostka zaraz po wyjściu na wyspę witają nas stada królików oczekujące na poczęstunek nieskonsumowanego pożywienia wycieczkowiczów.
Popołudniowe słońce jest już łagodniejsze dla skóry, a bryza tak przyjemna że prawie wszyscy przenoszą sie na górny pokład statku wypatrując brzegów portu Fethiye, z daleka widzimy wykute w skale licyjskie grobowce to znak że dobijamy do portu. Wycieczka kończy się o 18.30 i jest warta każdych pieniędzy, średnio kosztuje od 20 TL- 40 TL bilety można kupić w porcie lub u rezydenta czy w hotelu. POLECAM