Z centrum Ovacik (które znajduje sie po drugiej stronie mniejszego łańcucha gór Munzur, znajduje sie dolina o tej samej nazwie co miasto i przypomina sielankowa Arkadie. Z klifów spływają kaskady wody, które rozdzielają sie na liczne strumyki. Tę piękną krainę przecina rzeka Munzur Cayi- raj dla wędkarzy w rejonie znajduje sie wylęgarnia pstrąga tęczowego) przejeżdżamy dalmuszem przez Hisaronu (urokliwe turystyczne miasteczko z licznymi barami i restauracjami) do Kayakoy. Tu rozpoczynamy naszą pieszą wycieczkę wstęp jest płatny (choć słyszeliśmy, że jest miejsce gdzie można go uniknąć) my jednak chcemy zobaczyć wszystko, a następnie udać się szlakiem czerwono- żółtym do plaży Oludeniz. Kayakoy to opuszczona średniowieczna osada, była kiedyś kwitnącą grecka wioską aż do 1923 r, gdy dokonano wymiany ludności miedzy Turcją a Grecją. Turcy odmówili zamieszkania w porzuconych domach greckich i do dziś stoją one opuszczone"¦. Porzucone budynki stoją na pięknym zboczu wzgórza, z widokiem na żyzna dolinę. Niektóre domy odkupili i wyremontowali przybysze z zagranicy, a w niżej położonych partiach wioski powstały kafejki i sklepy dla turystów. Idziemy zobaczyć to co zostało z fresków w kościele Panagia Pyrgiotissa. Szukamy oznaczonej ścieżki by czerwono-zółta trasą przejść do jednej z najpiękniejszych plaż w Turcji. Idzie się przez godzinę podejściem pod górę, czasami stromym, trzeba zabrać ze sobą zapas wody, po drodze można tak jak w naszym wypadku nie spotkać nikogo. Trzeba cały czas uważać by nie zgubić ścieżki idzie się początkowo pośród sosnowych lasów, później bardziej karłowatej roślinności ze względu na wysokość- kiedy dostrzegamy Oludeniz po 90 minutach widok na lazurową lagunę jest przepiękny i trudy podróży idą w zapomnienie na twarzach maluje się niesamowita radość - widok jest nie do opisania. To niewątpliwie jedna z najpiękniej usytuowanych plaż. Spokojna błękitną lagunę chroni pas złocistego piasku ułożony w łuk, przypominając półksiężyc czy jak dla innych krople wody. Nazwa miejscowości w dosłownym tłumaczeniu oznacza "martwe morze", gładka tafla wody w której odbijają sie góry i niebo ma niesamowity błękitny kolor jakby zabarwiony białym pigmentem. Plaża podzielona jest na dwie części płatną i publiczną. Plaża płatna która wybieramy (wejście 4 TL od osoby) jest również parkiem krajobrazowym i stanowi zachodni kraniec plaży. Natomiast pozostający w prywatnych rękach inwestorów wschodnia jej część to plaża Belcekiz, zawsze bardzo tłoczna. W Oludeniz jest wiele możliwości aktywnego wypoczynku m.in. loty na paralotni (ze szczytu górującej góry nad zatoka - Baba Dagi). Powyżej zatoki znajdują się liczne restauracje , sklepy z pamiątkami , a powyżej apartamenty i hotele. Oczywiście można tu dojechać lub wrócić jak w naszym przypadku komunikacją prywatna tzw dalmuszem.