Augustów -Białe Augustowskie - Studziennicze

Po wczorajszej pięknej trasie "Wigry cz.zachodnia" postanowiłem zakończyć mój pobyt na Podlasiu trasą wokoło jezior augustowskich. Zaczęło się nieźle. Ścieżka rowerowa - widoki, panoramki, plaże itp. cud malina. Tylko ścieżka biegnie wzdłuż chodnika, którym spaceruje masa ludzi całość ma szerokość ok 1.5 więc szału nie ma. Ścieżka i chodnik są ułożone w tym samym kolorze. W większości miast ścieżkę rowerową robi się z kostki brukowej/czerwonej/ a chodnik z płytek i człowiek się przyzwyczaja. Tu jest na odwrót rowerzyści po płytkach piesi po kostce. Co by była większa atrakcja miejscami role się odwracają piesi po płytkach rowerzyści po kostce!!!. Po zjeździe z drogi 662 wjeżdżamy w las na szutrowej drodze. To taka leśna ekspresówka. Nie ze względu na komfort jazdy tylko na ilość samochodów wzbijających tumany kurzu. Aby człowiek nie zasnął na trasie 80 % to tarka. Miejscami rozpędzasz się do 20 -25 km/h i wjazd na tarkę. Kierownica wypada z rąk takie wibracje. Jak na młocie pneumatycznym. Po trzech km w końcu widzimy jezioro na polu biwakowym. Za polem droga się poprawia zaczyna się piach ale nie narzekam jest nieźle. Następny widok na jezioro po 3 km na śluzie Przewęż. Do śluzy Swoboda spokojna droga leśna tylko trochę dziwne wrażenie bo las otoczony siatką z drutu na 2 m wysoką. Wrażenie jak korytarz więzienny na spacerniaku. Śluza Swoboda bardzo fajna i miejsce relaksu po ciężarach drogi. Powrót do Augustowa droga leśna przez pola biwakowe a od Studzienniczej ścieżka rowerowa przy ruchliwej drodze. Najciekawsze jest to, że w miejscu przejazdu kolejowego kończy się ścieżka i zaczyna za przejazdem. Kto wie jedzie przez przejazd kolejowy pod prąd w tym kierunku. Jak dla mnie jedna z najgorszych tras rowerowych. Nie polecam!!!