Niedługa trasa przez bardzo piękny rezerwat "Czartowe Pole". początek na przystanku PKS w Długim Kącie, nieopodal linii kolejowej. Wpierw szukaliśmy zielonego szlaku, jak go znaleźliśmy wcale na początku łatwo nie było. Poszliśmy w prawo, równolegle do torów. Szlak czasem gdzieś się pokazywał, na szczęście dość szybko wyszliśmy na szosę, którą szedł na niedługim dalszym odcinku. W tym miejscu także spotkaliśmy pomnik z dziwnym orłem, upamiętniający potyczkę AK i BCh z Niemcami. Jakieś 500 m szliśmy szosą, następnie zeszliśmy na leśną drogę, wiodącą sosnowym lasem. Las na tym odcinku nie był szczególnie ciekawy, nie był stary i dominowała tu sosna. W końcu wyszliśmy z niego w Nowinach.
Wpierw wyszliśmy na asfalt idąc przez wieś - tu w prawo i po chwili zeszliśmy z szosy w dół nad Sopot. Przeszliśmy przez rzekę, na drugą stronę i szliśmy kawałek wzdłuż niej, oglądając szumy których nie było tu tak wiele ale tez występowały. Ponownie wyszliśmy na szosę i dalej nią wychodząc ze wsi. Nie uszliśmy kilometra jak szlak zszedł z szosy w las i przecinając go wyprowadził nas na parking przy rezerwacie "Czartowe Pole".
Na przejście przez rezerwat wybraliśmy szlak czerwony, więc za parkingiem skręciliśmy w prawo. Minęliśmy pomnik poświęcony szkolonym tu medykom i zeszliśmy nad rzekę Sopot. Szliśmy wzdłuż niej ścieżką. Ten fragment rzeki był naprawdę malowniczy i nie dziwiło, że jest to tak chętnie odwiedzane miejsce przez turystów. Po drodze minęliśmy stary kamień z zatartym znakiem ZHP i niebawem dotarliśmy do mostku. Przekroczyliśmy nim rzekę podchodząc do widocznych ruin papierni należącej niegdyś do Ordynacji Zamoyskich. Zniszczona pożarem pozostała tu jako trwała ruina... Wróciliśmy na szlak czerwony i powoli opuściliśmy teren rezerwatu.
Znów wędrowaliśmy sosnowym lasem mijając po niedługim czasie leśną pasiekę. Pierwsze zabudowania jakie mijaliśmy to Pardysówka Duża. Szlak przechodził koło pomnika pomordowanych mieszkańców i po chwili wyszedł ze wsi. Przecięliśmy pola i byliśmy już na obrzeżach Józefowa. Ulicą Batalionów Chłopskich a następnie Górniczą dotarliśmy do skrzyżowania z Kamienną. Skręciliśmy w nią w lewo aby dotrzeć do wieży widokowej przy kamieniołomie. Wielkość wyrobiska robiła wrażenie, szczególnie oglądając z góry. Był to także dobry punkt widokowy na okolice. Wstęp na wieżę jest bezpłatny, a w kiosku obok mają pamiątkową pieczątkę.
Wróciliśmy do ulicy Górniczej i nią i następnie Bartoszewskiego doszliśmy do Rynku. Poza niesamowitą fontanną znajduje się tu kilka ciekawych rzeźb. No i jest informacja turystyczna. Skończyliśmy odpoczywając w barze "Knieja".
Skomentuj