W początkowym przebiegu trasy widać, że nieco błądziliśmy. Niby według wskazań drogowskazów szlaku rowerowego, ale jak się okazuje, nie zawsze było to jednoznaczne. W sumie dobrze wyszło, bo droga lasem doliną Przemszy jest bardzo przyjemna. Sławków sympatyczny, centrum zadbane, zabytki wyróżniają się, ale IT czynna tylko w ostatnią sobotę miesiąca, poza tym wyłącznie w dni powszednie :(
Druga połowa trasy monotonna, szosy i polne drogi, ciekawostką jest dawny młyn wodny w Okradzionowie. Szlak rowerowy (tym razem dobrze oznakowany) wiedzie w większości skrajem lasu, liczyć się więc trzeba z mocno operującym słońcem. I jeszcze jedno - kilka podjazdów i zjazdów ożywiają tę monotonię.