category-icon

Domek na wodzie

11 km
34 m
Lublin

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2021-02-27
Lublin
category-icon
11 km
34 m
35 m
Łatwy
3.3/6
Trasa jest krótka, ale ze względu na kilka punktów, warto połączyć ją z innym wyjazdem ;-) Gdzieś tam jest szlak rowerowy, bo widziałem tabliczki. Zaczynając od ul. Północnej jedziemy ścieżką rowerową mając po prawej Muzeum Wsi Lubelskiej a po lewej ścianę graffiti. Z jednej zieleń, z drugiej sztuka a w pobliżu szumi Czechówka. Jak ktoś zgłodniał to przy ścieżce jest szaszłyk na wynos. Nie jadłem, ale często widzę tam kolejki (chyba dobry). Po kilku minutach docieramy do rozwidlenia ścieżki rowerowej i tu w zależności o gustu i aktualnego planu, ja skręcam w lewo i udaję się następnie ul. Wądolną w prawo. W lewo jest ładny podjazd do miasta. Można też od tej strony przyjechać. Ul. Wądolna jest szutrowa i zapewnia nam nieco zieleni. Na najbliższym skrzyżowaniu z ul. Szerokie w prawo by dalej ul. Wądolną dojechać do kolejnego skrzyżowania z ul. Główną. Tam jedziemy na wprost i po prawej widzimy jakże oryginalny domek na wodzie. Teram możemy się spodziewać drogi szutrowej i ubitej przez ciągniki ziemi, która po deszczu zmieni się w błoto. Mijamy po prawej stronie Kamienny Krzyż Pojednania i po chwili wyjeżdżamy na asfalt. Następnie po prawej zobaczymy boisko piłkarskie, na którym czasem faktycznie grają dzieciaki a po lewej tak zwaną „Drogę Krzyżową w Lesie” choć żaden to las. Tym samym dojeżdżamy do ul. Dąbrowickiej i tu mamy różne opcje. Jadąc w lewo (na południe) możemy zobaczyć Basztę Firlejów lub podjechać do Gminnego ośrodka Kultury i Sportu a o ile akurat dzieje się tam coś ciekawego. Jeżeli natomiast zdecydujemy się zobaczyć źródełko Dąbrowiczanka to wybieramy drogę na wprost (na zachód), mijając po lewej kolejne boisko. Źródełko znajduje się za mostkiem/kładką. Miejsce może nie jest szczególnie urokliwie, ale coś tam w wodzie plumka. Ostatnią opcją jest jazda w prawo (na północ) ul. Dąbrowicką już po chwili wybieramy drugi zjazd w prawo. Pierwszy może wyprowadzić nas w pole (dosłownie). Jedziemy kamienistą trasą, która nie ma litości dla opon. Myślę, że to już nie jest szutrowa droga a raczej tłuczeń. Dojeżdżamy do skrzyżowań i dopiero po przejechaniu pod Aleją Solidarności skręcamy w prawo. Po chwili znajdujemy się na dłuuugiej prostej ścieżce rowerowej. Dojedziemy nią spokojnie (o ile nie wieje) do miejsca, gdzie po praz pierwszy wjechaliśmy na ul. Wądolną. Teraz możemy wybrać, czy jedziemy do miasta, czy na szaszłyka ;-)

Komentarze