category-icon

Miasteczko Krajeńskie

210 km
12 h 6 min
474 m
Miasteczko Krajeńskie

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2015-07-18
Miasteczko Krajeńskie
category-icon
210 km
474 m
476 m
12 h 6 min
4.8/6
Miałem plan, aby wyjechać na 2 dni gdzieś na zachód Polski. Prognoza niedzielnych burz przekreśliła jednak moje zamiary. W dodatku wczorajsza wieczorna wycieczka spowodowała, że wstałem późno. Nie miałem jednak zamiaru lenić się cały dzień, dlatego jak najszybciej wyruszyłem w drogę. Bez wyrysowanego planu i bez bagażu. Wiedziałem tylko, że pojadę z wiatrem w kierunku Piły.
W Poznaniu był dziwnie duży ruch. Chyba przez to próbując wydostać się z miasta, pojechałem w złym kierunku. Na szczęście ta droga nie była drogą zmarnowaną, bo na krajówce do Obornik ruch był strasznie duży, więc oszczędziłem sobie odrobinę tej nieprzyjemności. Jazda na lemondce obok pędzących aut mocno podnosiła średnią, toteż szybko pokonałem ten krótki dystans.
Oborniki jak zwykle odpychają przez idiotyczną infrastrukturę drogową dla rowerów. Droga z kostki brukowej to pikuś. Tam można się porzygać od setki podjazdów do posesji. Co za amatorstwo.
Gdy wyjechałem z Puszczy Noteckiej, południowy wiatr zdążył zamienić się w północny. Wiedziałem, że tak będzie, ale nie sądziłem, że tak szybko. Gdybym wyruszył wcześniej, problemu by nie było. Nie chciałem jednak odpuszczać. Zbyt daleko zajechałem, żeby zawrócić. Z każdym kilometrem patrzyłem, ile jeszcze zostało do Ujścia. Pod jakimś sklepem wypadł mi bidon Isostara (ciężko dostać nowy), roztrzaskując korek, a kawałek dalej, na przejeździe kolejowym, pękł koszyk na bidon. Jak to dobrze, że nie wyrzuciłem starego koszyka, który wciąż był sprawny, ale bałem się, że może się z nim stać to samo, co z obecnym. Cóż, domyślałem się, że Kross nie robi wytrzymałych produktów, więc następnym razem będę omijał tego producenta z daleka.
Wreszcie dojechałem do Ujścia, a zaraz dalej skręciłem na wschód. Wiatr zaczął wiać w plecy. Od razu przyjemniej i zdecydowanie lżej. Trafiłem nawet na międzynarodowy szlak R1. Trafiło się kilka mniejszych podjazdów, a widoki na obszar Doliny Środkowej Noteci i Kanału Bydgoskiego były świetną nagrodą za trud włożony w tę wyprawę. Minąłem dziesiątki ogrodzonych sadów. Jaka szkoda, że te czerwone skarby na tysiącach drzew były tak niedostępne. Miałem jeszcze nadzieję, że w którejś wiosce trafię na rolnika chętnego sprzedać mi odrobinę owoców, jednak tak się nie stało.
Czas niestety leciał szybko. Chciałem zaliczyć kilka gmin więcej, jadąc do Ośka nad Notecią, ale nie lubię chodzić późno spać, więc w Białośliwiu skręciłem na południe. Miałem nadzieję na wygodną podróż po drodze wojewódzkiej, i tak właśnie było. Lemondka bardzo dobrze się spisywała, choć podkładki są ze słabej jakości pianki, przez co pot po pewnym czasie powoduje, że przedramiona się ślizgają. Będę musiał poszukać lepszego rozwiązania.
Dojechałem do Wągrowca. Jest to jedno z najbardziej nieprzyjaznych rowerzystom miast. Gdzie się nie obejrzeć, tam droga dla pieszych i rowerów na słabej jakości chodniku. Do tego progi zwalniające, zebry zamiast przejazdów rowerowych. W ogóle te znaki – sugerują pierwszeństwo dla rowerzystów, a umiejscowienie po lewej stronie drogi czy brak znaków za skrzyżowaniem to jakiś absurd. Co za barany wymyślają coś takiego? To jest skuteczna antyreklama dla miasta.
Miałem nadzieję, że wydostanę się z tamtego piekła pociągiem, ale ostatni odjechał 20 minut przed moim przyjazdem. Zresztą doszukanie się rozkładu jazdy na tym placu budowy (dworzec doczekał się remontu) graniczy z cudem – jedyny znajduje się daleko na peronie. Musiałem więc wrócić do Poznania o własnych siłach. O dziwo za miastem kilka dróg dla rowerów było wyłożonych dobrym asfaltem, jednak nadal muszą się oduczyć budowania progów zwalniających. Kto to widział w XXI wieku na prostej, niezabudowanej drodze je stawiać?
Skoki też się postarały o zakazy wjazdu rowerem i asfaltowe drogi dla rowerów z progami zwalniającymi. Tylko jak omijać takie wioski? Coraz mniej jest bezpiecznych dróg. Na szczęście niczego nie uszkodziłem, choć na jednym krawężniku myślałem, że zaraz usłyszę syk. Szybko przejechałem przez Murowaną Goślinę, potem przez Biedrusko i do Poznania dotarłem po godzinie 23. Lemondka po zmroku słabo się spisuje, bo kark i plecy szybko mnie rozbolały od monotonii jazdy w ciemnościach. Chociaż z drugiej strony – zawsze boli mnie kark podczas jazdy nocą.
​Jest pewien sukces, bo teraz już mam pewność, że od trzech lat powodem stukania w trakcie jazdy jest przedni amortyzator. Leżąc na kierownicy, niczego nie słychać, więc czeka mnie kolejny wydatek, zwłaszcza że stukanie strasznie się ostatnio nasiliło. Pomału nie idzie tego wytrzymać.

Komentarze

NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI

Okolice Poznania. Część północna
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Okolice Poznania. Część północna

Mapa Poznania to aktualizowane w terenie wydanie północnych okolic Poznania z zaznaczonymi szlakami pieszymi i rowerowymi. Obszar mapy obejmuje teren Parku Krajobrazowego Puszczy Zielonki oraz Park Krajobrazowy Promno.

Szlak Piastowski
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Szlak Piastowski

Mapa turystyczna Szlaku Piastowskiego, który przebiega przez województwa: wielkopolskie i kujawsko-pomorskie. Mapa została zaktualizowana w terenie, zostały na niej uwzględnione wszelkie niezbędne informacje turystyczno-krajoznawcze oraz informacje praktyczne. Rok Wydania 2017

Miejscowości na trasie