category-icon

Na spotkanie z wiatrakami i przyrodą

32 km
2 h 52 min
30 m
wielkopolska, Złotów, Wąsosz, Pieczynek, Klukowo

CHARAKTERYSTYKA TRASY

2015-05-11
wielkopolska, Złotów, Wąsosz, Pieczynek, Klukowo
category-icon
32 km
30 m
92 m
Łatwy
2 h 52 min
5.2/6
Wyruszamy spod Hotelu Zacisze. Tu można zaparkować samochód, a po wycieczce zjeść obiad lub deser. Jedziemy za hotele do parku i wyjeżdżamy na szosę i kierujemy się w prawo. Po przejechaniu tablicy Zawilce skręcamy w pierwszą drogę w prawo. Zawilce to najnowsza miejscowość w pow. złotowskim. Istnieje od zeszłego roku. Warto tu zwrócić na ciekawe wille, np. z bali drewnianych. Wracamy na asfalt i jedziemy do Pieczynka. Na wjeździe skręcamy w lewo i jedziemy nową szutrówką. Napotkamy informację, że wjeżdżamy na teren budowy fermy elektrowni wiatrowych i wstęp jest wzbroniony. W tej chwili budowa jest wstrzymana i nic nie stoi na przeszkodzie żeby przejechać. Podziwiamy piękno wiatraków i dojeżdżamy do Klukowa. Tu po dojechaniu do asfaltu (uwaga na ruch samochodów) skręcamy w lewo i po 50m w prawo w żużlówkę. Po kilkuset metrach odbijamy w prawo w kierunku lasu. Przejeżdżamy las i tory kolejowe i ponownie poruszamy się lasem. Jest to las o niespotykanej ilości zwierzyny i ptactwa, więc należy być czujnym i liczyć się z niespodziewanym spotkaniem. Śpiew ptaków będzie nam ciągle towarzyszył. Po dojechaniu do Wąsoszek po prawej stronie od drogi znajduje się myśliwska wiatka, w której możemy odpocząć i się posilić. Można nawet uzyskać zgodę na ognisko od zarządcy obiektu. Dalej jedziemy bardzo uroczym asfaltem, na jego końcu skręcamy w prawo do Rosochów, gdzie przekraczamy Głomię. Jak będziemy mieli szczęście, to możemy spotkać kajakarzy. Za mostem skręcamy w lewo i cały czas lasem dojedziemy do grobli na rozlewisku kanału Kocunii, miejscu gniazdowania wielu gatunków ptactwa wodnego. Dalej dojedziemy do mostu ma Kocunii ale go nie przekraczamy, tylko przed, skręcamy w lewo i jedziemy do następnej grobli na kanale. Tu możemy wspiąć się na „ambonę” myśliwską i poobserwować ptactwo. Między groblami możemy odbić w prawo nad łąki z nadzielą na spotkanie z dziką przyrodą. Ja miałem szczęście i spotkałem spore stado żurawi. Od grobli jedziemy w prawo lasem, gdzie spotkamy kamień pamiątkowy (sprzed wojny) w miejscu gdzie 1896r. zginął z rąk kłusowników tamtejszy leśniczy. Wyjeżdżają z lasu mijamy leśniczówkę Wąsosz, przy której utworzono „Matecznik starych odmian drzew owocowych”. Przejeżdżając przez Wąsosz zwróćmy uwagę na budynki byłego młynu wodnego na Głomii i zaniedbanego dworku oraz zamieszkałe gniazdo bocianie. Z Wąsosza wyjeżdżamy gruntową drogą w kierunku Złotowa. Za pierwszym laskiem skręcamy w lewo w drogę przez pole w kierunku lasu. Po przejechaniu wiaduktu kolejowego wyjedziemy na ścieżkę rowerową Błękwit-Złotów. Po wjechaniu do Złotowa jedziemy promenadą nad jeziorem miejskim, z której zjeżdżamy w ul. Wioślarską do Zacisza. Przy promenadzie możemy się zatrzymać w restauracji „Promenada” na obiad, kawę czy lody.

Komentarze