Wreszcie trafił się normalny weekend po dotychczasowej mizerii w aurze. Tym razem umówiłem się z kolegą Sławkiem pod dworcem PKS. Wybór padł na niedługą trasę ze względu na pochopnie prognozowane załamanie pogody po południu. Jej celem stałą się tzw. „Zwałka”, czyli wielka kopalniana hałda ziemi, która z czasem pokryła się siecią dróg i porosła lasem tak, że dzisiaj wygląda raczej na prawdziwe dzieło matki natury, a nie ludzki twór. Pierwszy odcinek to mało przyjemna, dwupasmowa Wisłostrada o dużym natężeniu ruchu i na dodatek z wychładzającymi podmuchami wiatru od czoła. Z jednej strony ogranicza nas wiślany wał, z drugiej rozległa tafla Jeziora Tarnobrzeskiego wypełniającego nieckę pokopalnianego wyrobiska. To, co niegdyś wypełniało jego trzewia wyrasta tymczasem na wprost naszych oczu, wyraźnie dominując w płaskim krajobrazie Równiny Tarnobrzeskiej. Za wiaduktem nad krajową dziewiątką, na skraju Siedleszczan, odbijamy w boczną drogę i pniemy się na wierzchowinę Zwałki. Wjeżdżamy na tzw. trasę opaskową, z której doświadczamy pięknych widoków, zwróciwszy oczy ku zachodowi. Z nad skraju rozległej łąki widzimy dolinę Wisły, a za jej korytem rozległe połacie świętokrzyskiego krajobrazu z żółtą plamą bliźniaczego względem Machowa piaseczyńskiego wyrobiska pokopalnianego oraz kominami połanieckiej elektrowni. W tle majaczy zarys Gór Świętokrzyskich. Piękna panorama to jednak nie jedyna zaleta Zwałki. Dodajmy do tego liczne łąki, oczka wodne, kompleksy leśne, dosyć gęstą sieć utwardzonych dróg i wszechobecną ciszę. Tę ostatnią pewnie już nie za długo, wszak walory tego miejsca docenili włodarze miejscowej gminy i właśnie sposobią się do rozpoczęcia budowy trasy narciarskiej. Tylko patrzeć, jak w ślad za nią pójdą dalsze inwestycje. Pojawią się ścieżki rowerowe, czy trasy piesze dla miłośników nordic walkingu. To wcale nie tak odległa perspektywa, gdy w sąsiedztwie jest piękne jezioro i „Mały Wawel” w Baranowie Sandomierskim, a Zwałka plasuje się dokładnie pomiędzy nimi. No, ale trzeba wracać do rzeczywistości, a do tej skutecznie przywraca nas widok pióropusza dymu znad nieodległych drzew. Wkrótce dochodzi do tego jeszcze alarmowe wycie strażackiej syreny. Niestety po raz kolejny bezmyślność podpalaczy traw dała zapewne znać o sobie. Na szczęście interwencja strażaków przynosi błyskawiczny skutek, więc możemy w poczuciu bezpieczeństwa kontynuować naszą wycieczkę. Mijamy niewielkie kąpielisko na skraju rozległej polany, podążając śródleśnym traktem prowadzącym równolegle do asfaltowej drogi łączącej pobliską Dąbrowicę z krajową dziewiątką. Skręciwszy w końcu na wspomnianą szosę żegnamy się ze Zwałką stromym zjazdem do krajówki. Tę przecinamy na wprost, wjechawszy na nowiutką drogę prowadzącą do TSSE, aby za torami zboczyć z niej i kolejnym asfaltowym dywanikiem dotrzeć pomiędzy zabudowania Chmielowa. Sporo się tu pozmieniało. Ostatnio, gdy tędy jechałem byłem zdany na kaprysy błotnistej, polnej drogi, a tu proszę, jaka wygoda. Z Chmielowa kierujemy się już w kierunku Tarnobrzega. Żeby wydłużyć nieco pozostały dystans w Ocicach odbijamy na Mokrzyszów. Ostatni fragment wycieczki prowadzi nas koło prawie gotowego wiaduktu nad torami, na wysokości stacji PKP, pod gmach ZUS-u. Tutaj nasze drogi ze Sławkiem rozdzielają się. Ja wybieram ulicę Sienkiewicza, po koniecznym nawrocie w sytuacji, gdy okazuje się, że wjazd na nią skrótem koło ZUS-u jest zamknięty. W tej sytuacji zmuszony jestem skorzystać z nowo budowanego łącznika od strony ulicy Dworcowej. Tak oto po dwuletniej przerwie ponownie zawitałem na „Zwałkę” i ponownie się nią zauroczyłem. Paradoks jest taki, że tę swoistą zieloną wyspę
w bezpośrednim sąsiedztwie tarnobrzeskiej aglomeracji stworzył człowiek w ramach ….. dewastacji krajobrazu na potrzeby siarkowego przemysłu. Tak jakby chciał spłacić dług matce naturze za wyrządzoną jej krzywdę.
Wg. licznika:
Dystans całkowity: 33,30 km
Czas całkowity: 2h 00’ 05’’
Prędkość średnia: 16,64 km/h
Prędkość maksymalna: 31,09 km/h
Komentarze
NA TEJ TRASIE PRZYDA CI SIĘ MAPA Z NASZEJ APLIKACJI
MAPA TURYSTYCZNA W APLIKACJI TRASEO
Wyżyna Sandomierska
Mapa Wyżyny Sandomierskiej przedstawia ziemię sandomierską - historyczną krainę Polski położoną między Pilicą a Wisłą oraz między Sanem a Dunajcem. Zasięg mapy wyznaczają: Józefów nad Wisłą na północy, Gnojno na zachodzie, Nowa Dęba na południu i Zaleszany na wschodzie. Obszar mapy obejmuje: Ostrowiec Świętokrzyski, Opatów, Sandomierz, Staszów, Tarnobrzeg.
Głównym ośrodkiem tego regionu był i nadal jest Sandomierz - miasto położone nad rzeką Wisłą, na siedmiu wzgórzach (stąd nazywane jest czasem "małym Rzymem"), na granicy Wyżyny Sandomierskiej. Sandomierz jest ważnym ośrodkiem turystycznym, bogatym we wspaniałe zabytki z różnych okresów historycznych.