Karakorum Highway to droga, która ciągnie się przez cztery pasma górskie - w tym trzy najwyższe na świecie - Himalaje, Karakorum i Hindukusz oraz Pamir. Po stronie Chińskiej biegnie szerokimi i trawiastymi dolinami Pamiru. Krajobraz po pakistańskiej stronie jest diametralnie różny: szosa prowadzi po zboczach głębokich kanionów rzeki, co chwila wznosząc się i opadając do poziomu wody. Droga praktycznie w całości jest asfaltowana, ale z powodu padających deszczy oraz trzęsień ziemi jest często przerywana przez lawiny błotne i spadające rumowiska skalne. Co jakiś czas asfalt gwałtownie się kończy i wszyscy, łącznie z potężnymi pakistańskimi ciężarówkami, muszą ominąć ten zniszczony odcinek szlaku wyboistą, szutrową drogą. Poniżej drogi leżą milczące ofiary nieujarzmionej przyrody - przewrócone wraki samochodów i autobusów. Rok temu w Karakorum zeszła lawina i na trasie utworzyło się jezioro, dlatego cześć trasy trzeba będzie przepłynąć łodzią. W planach mamy przejechanie przez do nie dawna uważaną za najwyższą przejezdną przełęcz na świecie (Khardung La 5602 m n.p.m.). Kolejna wyprawa rowerowa po Titicaca Cycle Expedition to cel na przyszły rok, wierzę, że uda siego zrealizować.