Rodzinne zdobycie keszyka

Dzisiaj pod wieczór wybrałem się z rodzinką na spacerek starsza córka na rolkach młodsza w wózku i żonka na nogach ;-) Postanowiliśmy wspólnie odnaleźć kolejną skrzyneczkę zwaną "keszem" na szczęście się udało po dłuższej chwili. A to wszystko z powodu kręcących się w pobliżu ludzi. Kesz znajduje się w okolicy kościoła i jak na złość prawie była jakaś msza która właśnie się kończyła i wszyscy ci ludzie zaczęli wychodzić z kościoła.Więc musiałem trochę się pokręcić wokół by nikt mnie nie zauważył.Miejsce schowku też niczego sobie też trochę czasu mi zajęło zanim odnalazłem.Ale dałem rady, wspólnie z rodzinką ,fajna przygoda.