Szlakiem to ten twór chciałby się nazywać, tak oto zacznę jego opis. Przed Urzędem Gminy w Skierbieszowie widnieje piękna mapa z opisem szlaku z podziałem na odcinki asfaltowe i gruntowe. Zapomniano tylko dodać, że te gruntowe to totalna patagonia porośnięta chaszczami. Na trasie co rusz występują tablice z mapami, ale lepiej trasę wgrać sobie w gps`a, bo sugerując się oznakowaniem zajechać można w czarną.... Trasa została wytyczona niby dwa lata temu, a już 80% oznakowania wcieło. Cóż Polska chyba nie dorosła do tego typu tras rowerowych... lepiej byłoby pozostać przy oznakowaniu malowanym na drzewach.
Widoki piękne, ale co z tego skoro część trasy jest zupełnie nieprzejezdna, bynajmniej nie rowerem górskim, a tym bardziej nie turystycznym.
Planiści tej trasy jak zwykle totalnie schrzanili ten temat...
A mogłoby być tak pięknie.